niedziela, 9 grudnia 2012

Czy warto sezonowo zmieniać opony czy lepiej przez cały rok jeździć na uniwersalnych?

Autorem artykułu jest Dr. Jan Nowak


Każdy kierowca pewnie zastanawiał się (lub właśnie zastanawia) czy „bawić się” w zmianę opon, czy może ułatwić sobie życie i jeździć na oponach całorocznych. No cóż…

Przede wszystkim zależy to od tego, po jakich drogach się poruszamy, w jakiej strefie klimatycznej mieszkamy, jak wygląda aura przez większość roku w miejscu, w którym jeździmy naszym autem. Jeśli zimy są łagodne, a temperatura powietrza nigdy nie schodzi poniżej kilku stopni – nie ma problemu. Możemy używać jednego rodzaju opon przez cały rok (albo letnich, albo uniwersalnych). Jeżeli natomiast użytkujemy swój samochód w klimacie, w którym latem może być plus 25 stopni Celsjusza, a zimą na przykład minus 15 stopni Celsjusza, już powinniśmy poważnie rozważyć kwestię dwóch kompletów opon (tj. letnich i zimowych) lub opon uniwersalnych.

Poza klimatem, wpływ na naszą decyzję związaną z wyborem rodzaju opon mają także względy czysto praktyczne i zwyczajna wygoda. Wiadomo, że kłopotliwy jest fakt dwukrotnego zmieniania opon w ciągu roku, zwłaszcza, że zwykle wiąże się to ze sporą stratą naszego czasu. Nawet, jeśli mamy możliwość umówienia się na konkretny termin, zwykle na ów termin czeka się długo, bo przecież wszyscy wymieniają opony w tym samym czasie… i robi się kolejka. Druga sprawa – mając dwa komplety opon, trzeba sobie zapewnić miejsce ich przechowywania. Jeśli nie dysponujemy własnym garażem lub dużą piwnicą, musimy wykupić sobie taką usługę. Oferują ją zwykle wszystkie punkty, w których dokonuje się wymiany opon. To dodatkowy koszt, na który nie każdy się decyduje. Zatem… często z wygody, lenistwa i zwyczajnej oszczędności… jeździmy na oponach całorocznych. Czy słusznie?

Opony uniwersalne mają zarówno swoich zwolenników, jak i przeciwników. Ci pierwsi stawiają właśnie na wygodę i oszczędność czasu (a także niekiedy pieniędzy, choć to akurat może być złudne, o czym wspomniane jest dalej). Ci drudzy natomiast twierdzą, że „jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego”. Choć brzmi to dość kolokwialnie, zawiera niestety ziarno prawdy, bo opony uniwersalne są swego rodzaju kompromisem… ale o tym za chwilę…

Jakie są różnice pomiędzy oponami letnimi, zimowymi i całorocznymi?

Różnice to kształt i głębokość bieżnika oraz skład, czyli to, z czego zrobiona jest guma.

Opony letnie to mieszanka syntetycznego kauczuku i sadzy. Tak dobrany skład powoduje, że opona „dobrze się zachowuje” na drodze przy temperaturach wyższych, ni z 7 stopni Celsjusza. Jest wtedy optymalna przyczepność i stosunkowo krótka droga hamowania.

Opony zimowe robi się z syntetycznego kauczuku i krzemu. Skład ten z kolei powoduje, że opona lepiej sprawdza się na drodze w temperaturach niższych, niż 7 stopni Celsjusza. Jest większa elastyczność, lepsza przyczepność, a droga hamowania znacznie się skraca w porównaniu z tym, co osiągnięto by w takich warunkach na oponach letnich. Dodatkowo, opony zimowe mają inną konstrukcję bieżnika (szerokie rowki i duże kostki), dzięki której lepiej odprowadzana jest woda czy błoto.

Opony całoroczne… Niestety, jak wykazują testy, latem sprawują się gorzej, niż opony letnie, zimą gorzej, niż opony zimowe. Co więcej, ponieważ nie są idealnie dostosowane do żadnych warunków, czy raczej muszą wytrzymywać różnorodne warunki, opony uniwersalne zużywają się szybciej, niż letnie czy zimowe.

---

Benefia24 - korzystne ubezpieczenia samochodowe i porady motoryzacyjne.

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

czwartek, 6 grudnia 2012

Kilka słów o zakupie używanych opon

Autorem artykułu jest Kamil Kowalski


W gronie kierowców dużym zainteresowaniem cieszą się opony używane. Ich zakup niewiele różni się od kupowania używanego samochodu. Mianowicie, jeżeli nie jesteśmy obeznani w temacie, warto poradzić się wcześniej osoby doświadczonej. Inaczej wytypowanie wartościowych produktów może okazać się zaiste trudnym zadaniem…

Wielu rzekomych ekspertów w dziedzinie motoryzacji jest zdania, że nie należy w ogóle kupować używanych opon. Tłumaczą oni swoje poglądy faktem, iż różnica w cenie między fabrycznie nowymi oponami a wysokojakościowymi produktami używanymi jest relatywnie nieduża, zaś w kwestii bezpieczeństwa użytkowania samochodu zdecydowanie lepiej wypadają opony fabrycznie nowe. W większości wspomniani eksperci związani są jednakże z wielkimi koncernami produkującymi opony, dlatego też w mojej autorskiej ocenie ich obiektywizm jest nieco wątpliwy. Kierowcy, nie tylko w naszym kraju, w dużej części chwalą sobie bowiem oszczędności, jakie można poczynić na zakupie używanych opon, a także o ile zaopatrują się w nie u sprawdzonych sprzedawców, dostają wartościowy i w pełni nadający się do eksploatacji towar.

tanie opony

Przed podjęciem decyzji o dokonaniu zakupu używanych opon należy zwrócić uwagę na kilka istotnych czynników. Dość powszechnym błędem popełnianym przez kierowców jest sprawdzenie wyłącznie jakości bieżnika. Zresztą wielu sprzedawców opon „z szarej strefy”, których siedzibą jest własny, prywatny garaż, wprowadza swych klientów w błąd, twierdząc, że jeżeli bieżnik jest równy i regularny, opona spełni wszelkie ich oczekiwania. Często dają oni na oferowane przez siebie produkty naprawdę niską cenę, lecz należy pamiętać o tym, że rzadko kiedy kryje się za nią wysoka jakość i niezawodność. Dlatego też warto kupować używane opony w renomowanych warsztatach wulkanizacyjnych lub sklepach z częściami motoryzacyjnymi, gdzie można liczyć na fachową poradę.

Warto przy zakupie używanych opon zdecydować się na sprawunek wyrobów należących do jednego kompletu. Jeżeli zajdzie bowiem konieczność wykonania gwałtownego manewru, na przykład ostrego skrętu, lub nagłego hamowania, opony o równym stopniu zużycia sprawiają, że auto prowadzi się w sposób bardziej „opanowany”. Przepisy wprawdzie nie zabraniają stosowania różnego pod względem zużycia bieżnika rodzaju opon, niemniej jednak należy pamiętać o tym, że założenie opon z tego samego zestawu zwiększa nasze bezpieczeństwo w razie wystąpienia nieoczekiwanych zdarzeń na drodze. Ponadto wypadałoby mieć na uwadze fakt, iż zgodnie z polskim prawem wysokość bieżnika w oponach nie może być niższa niż 1,6 mm. Specjaliści jednakże zalecają kupować opony o wysokości bieżnika nie mniejszej niż 3 mm, albowiem według nich dopiero tego typu produkty zapewniają skuteczną przyczepność (jeżeli chodzi o opony zimowe, przytoczona wartość powinna wynosić 4 mm).

opony tanio

Istotna dla funkcjonalności opony jest bez wątpienia również jej struktura wewnętrzna. Niestety, aby zweryfikować stan wspomnianej struktury, potrzebna jest fachowa wiedza i odpowiedni sprzęt. Z tego właśnie powodu warto kupować używane opony w takich punktach sprzedaży, które na życzenie klienta mogą sprawdzić dane opony pod kątem występowania ewentualnych wad w jej budowie wewnętrznej. Nawet jeżeli dana opona na pierwszy rzut oka wygląda na w pełni funkcjonalną, z powodu zaburzonej struktury zewnętrznej może w czasie jazdy eksplodować, a wówczas możemy mieć nie lada kłopot z opanowaniem pojazdu i uniknięciem poważnego wypadku.

W ramach weryfikacji jakości używanych opon nie zaszkodzi poprosić sprzedawcę o ich napompowanie i założenie na felgę. Pozwoli nam to uniknąć rozczarowania po zakupie, kiedy okaże się, że na nabytych przez nas oponach znajdują się niepokojące wybrzuszenia, swym kształtem przypominające nieco bąble. Użytkowanie takich opon nie jest bezpieczne, albowiem świadczy o wyząbkowaniu bieżnika, co nie sprzyja optymalnej przyczepności podczas jazdy. Istnieje co prawda możliwość bieżnikowania używanych opon, a więc ich swoistej regeneracji, niemniej jednak przytoczona metoda dotyczy raczej samochodów użytkowych, które poruszają się po drogach z mniejszą prędkością od osobówek. Wynika to z faktu, że opony po bieżnikowaniu nie są optymalnie wyważone i prowadzą do szybszego zużywania się pozostałych podzespołów samochodu.

tanie opony

Na zakończenie pragnę dodać, iż opony nie powinny być eksploatowane przez okres dłuższy niż sześć lat. Po tym czasie praktycznie nie można bowiem już mówić o produktach nadających się do bezpiecznej jazdy.

---

tanie opony

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Wady i zalety ecodrivingu

Autorem artykułu jest Jacek_G


Lekiem na całe zło szalejących cen paliw ma być podobno ecodriving – technika, która pozwala ograniczyć spalanie nawet o jedną piątą. Ale nie wszyscy do ekologicznej jazdy odnoszą się przychylnie. A więc: czy modny ostatnio styl „eko” faktycznie jest taki korzystny dla naszych portfeli, jak go malują?

Jeśli się weźmie pod uwagę zalety tego stylu jazdy „na tu i teraz”, to dziwić może upór kierowców, którzy nowinek (no może nie takich nowinek – ecodriving narodził się dobre kilkanaście lat temu) przejąć nie mają zamiaru. Cieszyć muszą rzadsze wizyty na stacjach benzynowych, bo faktycznie: płynna jazda bez gwałtownych przyspieszeń, gaszenie silnika przy dłuższychleśna droga postojach, hamowanie silnikiem, jazda na możliwie największym biegu przy jak najniższych obrotach silnika, rozsądne korzystanie z klimatyzacji oraz utrzymywanie odpowiedniego ciśnienia w oponach pozwalają zmniejszyć zużycie paliwa średnio o 20%. Ekologiczna jazda stała się również bardzo popularna wśród tych wszystkich, którym drogie jest środowisko naturalne – wszak wiadomo, że mniejsze zużycie paliwa pociąga za sobą mniejszą ilość emisji szkodliwych substancji.

Ale nie ma róży bez kolców. Doświadczeni kierowcy wiedzą, że przesadzanie w ecodrivingu sprzyja szybszemu zużywaniu się silnika, akumulatorów i innych istotnych podzespołów. Dlatego zanim zaczniemy restrykcyjnie stosować się do zasad ekojazdy, powinniśmy poznać wpływ, jaki mogą one wywrzeć na nasz samochód.

Zalety stosowania się do ecodriving:

1. Oszczędność pieniędzy, spowodowana mniejszym zużyciem paliwa.

2. Jazda bardziej przyjazna środowisku naturalnemu.

3. Większe bezpieczeństwo na drogach. Jedną z podstawowych zasad ecodrivingu jest jazda optymalną prędkością, która dla ruchu miejskiego wynosi 50-60 km/h, w trasie zaś 90–120 km/h.

4. Jazda na oponach o odpowiednim ciśnieniu służy nie tylko mniejszemu zużyciu paliwa, ale również minimalizuje ryzyko wpadnięcia w poślizg przy gwałtownym hamowaniu.

Wady ekojazdy:

1. Jazda na zbyt niskich obrotach niekorzystnie wpływa na układ wydechowy, mogą się na przykład zapychać filtry cząstek stałych. Nie jest to również przyjazna technika dla turbosprężarki, silnika...

2. To fakt, że w trakcie trzyminutowego postoju silnik zużywa paliwa tyle, jakby samochód ujechał kilometr. Ale ciągłe gaszenie i zapalanie silnika to obciążenie dla rozrusznika i akumulatora. Nie mówiąc już o tym, że wyłączając silnik na czas zmiany świateł, narażasz się na irytację ze strony pozostałych kierowców, którzy niezadowolenie wyładują w powszechnie znany sposób.

3. Styl jazdy na możliwie najwyższym biegu przy niskich obrotach nie jest również komfortowy dla samego kierowcy. Stosując taką technikę, można jeździć po mieście na piątym biegu z prędkością 50 km/h. A przy skręcie trzeba przecież zredukować go do dwójki.

---

A najpewniejszy sposób na zaoszczędzenie na samochodzie to najtańsze ubezpieczenie OC, znalezione poprzez kalkulator OC.

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

niedziela, 11 listopada 2012

Gdzie i jakie łańcuchy na koła?

Autorem artykułu jest Ewa Deco


Wielkimi krokami zbliża się zima, wraz z nią zaś zbliża się również czas, w którym kierowcy muszą zastanowić się nad tym, czy ich auto jest przygotowane do zmieniających się warunków panujących na drogach.

Standardem jest już odejście od opon całorocznych i zaopatrzenie się w ich zimowe wersje, coraz większa grupa kierujących pojazdami zastanawia się jednak również nad inwestycją w łańcuchy na koła.

Rozwiązanie tego typu to najczęściej konstrukcja wykonana z okrągłego lub czworokątnego drutu powstająca z wykorzystaniem stopów niklu, chromu i manganu. Zaleca się je przede wszystkim tym kierowcom, którzy przemieszczają się po terenach górskich oraz podgórskich, w czasie największych opadów śniegu łańcuchy na koła przydadzą się jednak również właścicielom samochodów na nizinach. Stosując je można mieć pewność, że zarówno lód, jak i śnieg nie staną się poważnym zagrożeniem dla kierowcy, trudno zatem nie zgodzić się z tym, że wykorzystywanie łańcuchów śniegowych zgodnie z ich przeznaczeniem może przyczynić się do zmniejszenia liczby wypadków.

Niestety, nie wszystkie łańcuchy śniegowe spełniają oczekiwania ich nabywców, dość powszechne jest bowiem dopuszczanie do sprzedaży rozwiązań charakteryzujących się niską jakością wykonania i gorszymi materiałami obniżającymi poziom ich bezpieczeństwa. Przed zakupem kompletu łańcuchów dobrze zatem poznać ich producentów i dystrybutorów godnych polecenia. Wiele firm od lat specjalizuje się w sprzedaży najwyższej klasy łańcuchów na koła, mogą więc pochwalić się dużą grupą stałych klientów. Dbają zresztą i o to, aby zadowoleni byli również ci, którzy trafiają do siedziby po raz pierwszy oferując im nie tylko bogaty wybór rozwiązań polecanych przez najbardziej znanych producentów, ale również fachowe doradztwo.

---

Markowe łańcuchy na koła

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Na zakupy do skupu aut.

Autorem artykułu jest Robert Wąsik


Dla jednych skup samochodów może oznaczać koniec kłopotów ze starym samochodem na podjeździe. Dla innych natomiast jest to najlepsze miejsce do poszukiwań części do ich samochodów za rozsądną cenę.

Skup samochodów przyjmując jakiekolwiek auto musi na nim zarobić. Właśnie dlatego pracownik skupu zawsze wycenia samochód indywidualnie. Następnie, po zakończeniu transakcji, samochód jest rozkładany na części pierwsze. Mechanicy w skupie podejmują decyzję, które części uda się sprzedać z zyskiem, a które tylko zajmowałyby miejsce na placu. To, czemu dadzą szansę ożycia w kolejnych samochodach, staje się często najbardziej poszukiwanym elementem dla kierowców, którzy wciąż jeżdżą podobnymi autami. Nie ma znaczenia, czy są to samochody flotowe, czy nie, powypadkowe czy sprawne- z każdego daje się wymontować jakieś części, które są komuś potrzebne.

Najczęściej w skupach aut powypadkowych szuka się mechaniki, a w skupach samochodów sprawnych części blacharskich. Ceny są nawet o dwie trzecie niższe niż nowych zamienników i do 90% tańsze niż nowe, oryginalne części. Na skupie samochodów można kupić za 100 złotych praktycznie nowy zderzak do lexusa, który normalnie kosztuje 700 złotych (od producenta) lub 250 złotych (zamiennik średniej jakości). Zysk jest wyraźny. To właśnie części nadwozi są najczęściej poszukiwane. Pracownicy skupów twierdzą, że najchętniej kupowane elementy to kolejno zderzaki, panele boczne i drzwi, niektóre elementy mechaniki i maski samochodowe.

Niektórzy klienci potrafią w skupie samochodów kupić praktycznie pół nadwozia, inni przychodzą po drobiazgi- lusterka, klosze, lampy. W zależności od polityki skupu, dostępność i ceny poszczególnych artykułów mogą się dość znacznie różnić. To główny element konkurencji pomiędzy skupami. Ceny, jakie skupy płacą za samochody są dość podobne, natomiast koszt kupowanych elementów jest w dużym stopniu zmienny, stąd właśnie skup aut rozbitych często jest przedstawiany jako doskonałe miejsce na poszukiwania części zamiennych.

---

więcej o skupach aut na blogu: KLIK

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

sobota, 10 listopada 2012

Zysk z zakupu części w skupie aut

Autorem artykułu jest Robert Wąsik


Skup samochodów jest dla wielu kierowców i mechaników doskonałym punktem zaopatrzeniowym. Duży wybór sprawdzonych, sprawnych części w dobrym stanie to podstawowy atut, który sprawia, że skupy śmiało konkurują z tradycyjnymi sklepami.

Naprawa samochodu, zwłaszcza takiego, który ma już swoje lata, to zazwyczaj poważny dylemat. Nawet jeśli wymieniane części nie są stare, zazwyczaj zastanawiamy się, jak długo po zakończeniu naprawy samochód będzie jeszcze nam służył zanim rozsypie się kolejny element. To powoduje, że raczej nie jesteśmy skłonni do montowania fabrycznie nowych, a zwłaszcza oryginalnych części do naszego pojazdu. Duży rynek zamienników to sensowna alternatywa, ale i tam czasem możemy mieć problem ze znalezieniem części albo uzgodnieniem takiej ceny, jaka nas usatysfakcjonuje. Na szczęście to jeszcze nie koniec możliwości.

Kolejnym możliwym rozwiązaniem jest poszukiwanie brakujących części w skupach samochodów. Wiadomo, że po odkupieniu samochodu od właściciela w skupie zostanie on zdemontowany i sprawne części będzie można kupić często za cenę złomu użytkowego, co stawia naprawę starych samochodów w zupełnie nowym świetle. Oczywiście mam na myśli skup, który w ogóle interesuje się wiekowymi pojazdami, a to tylko część wszystkich skupów. Najczęściej jednak, jeśli dany model był produkowany nie więcej niż 15 lat temu, to znajdziemy do niego większość oryginalnych, używanych części na skupie. Jeśli nie, bardzo często uda się znaleźć zamienniki wymontowane z podobnego modelu i pasujące do naszego samochodu.

Kupując części samochodowe w skupie, płacimy za nie często jedynie 10% wartości nowych fabrycznie, oryginalnych części i około 30–70% mniej niż za nowe zamienniki. Oczywiście w przypadku niektórych, zwłaszcza rzadkich części, różnice te będą mniejsze, a w przypadku niektórych elementów nawet najmniejsza wada będzie bardzo obniżała ich wartość i to dotyczy przede wszystkim elementów karoserii. Zawsze jednak jest realna szansa na choćby minimalny zysk.

---

Chcesz więcej? KLIK

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

niedziela, 28 października 2012

Kradzież samochodu - jak jej uniknąć?

Autorem artykułu jest Jacek_G


Przez lata o Polsce narosło przekonanie, że nasz kraj jest prawdziwym rajem dla złodziei samochodów. Cóż, nie da się ukryć, że miało ono pokrycie w rzeczywistości, i wciąż, mimo że w ciągu dekady liczba zgłoszonych kradzieży spadła parokrotnie, w wyniku kradzieży rocznie swoje auta traci kilkanaście tysięcy właścicieli.

Garść statystyk

W ubiegłym (2011) roku policja przyjęła 16,5 tysiąca zgłoszeń o kradzieży samochodów. To dużo mniej, niż jeszcze przed dekadą, kiedy to tylko w 2000 roku skradzionych zostało ponad 70 (!) tysięcy samochodów. Niestety, jedynie w 22% przypadków policji udało się zidentyfikować sprawców, ale i tak oznacza to dużo większą skuteczność, niż jeszcze parę lat temu.

Największym (nomen-omen) wzięciem „cieszą się” auta niemieckie. W ścisłej czołówce kradzionych samochodów od lat są volskwageny (golfy i passaty), audi (A4 i A6), a także seat leon. Powodem mogą być gorsze zabezpieczenia oraz fakt, że po prostu marki te są najpopularniejsze (tj. najwięcej ich jeździ polskimi drogami). Nie powinno dziwić, że najwięcej samochodów zniknęło z ulic oraz z parkingów (po 7 tysięcy w ubiegłym roku). Najmniej bezpieczni mogli się poczuć mieszkańcy Warszawy, a także województw: łódzkiego, śląskiego i pomorskiego.

Jak przeciwdziałać kradzieżom?

Po pierwsze, wciąż jedną z najczęstszych przyczyn kradzieży samochodów jest nieuwaga samych właścicieli. Niektóre stosowane metody nie wymagają znajomości wyspecjalizowanych technik przez złodzieja, a jedynie bezczelności i zimnej krwi, jak w przypadku chociażby metody „na usterkę”. Złodziej symuluje awarię swojego samochodu na trasie, a gdy kierowca wysiada, żeby sprawdzić, co się stało... Kończyć chyba nie trzeba. Bardzo podobnie działa metoda „na policjanta”.

Po drugie, złodzieje bardzo szybko przystosowują się do zabezpieczeń, stosowanych w samochodach. Cicha wojna na technologiczne nowinki, które mają przeciwdziałać rozbojom, dla producentów jest praktycznie nie do wygrania. Np. montowany fabrycznie w nowych pojazdach immobiliser złodziej po prostu podmienia na swój komputer, co zabiera mu kilka sekund. Równie prosto obejść system bezkluczykowego otwierania drzwi. Złodziej wyposażony w urządzenie, które przechwytuje sygnał emitowany przez pilota, może bez przeszkód otworzyć samochód, uruchomić silnik i odjechać.

Więcej problemu sprawić mogą złodziejowi takie zabezpieczenia, jak GPS (dosyć drogie i wymagające comiesięcznego abonamentu) oraz stary dobry alarm samochodowy. Oczywiście, fabryczne wersje to żadna przeszkoda nawet dla średnio uzdolnionego złodziejaszka, dlatego też warto pomyśleć o jakimś niestandardowym systemie alarmowym, z dodatkowym zasilaniem do syreny, ukrytą centralką do alarmu, itd.

A gdy ukradną nam samochód...

Cóż, rosnąca wykrywalność sprawców to dla poszkodowanych niewielka pociecha. Samochody z reguły są rozmontowywane na części już w parę godzin po kradzieży. Zysk ze sprzedaży części może i jest mniejszy, niż gdyby sprzedano samochód w całości, za to na pewno – dużo pewniejszy, zwłaszcza że zorganizowane grupy współpracują z paserami.

Dlatego przewidujący kierowca powinien zawczasu zadbać o dodatkowe zabezpieczenie, które zapewni mu wypłatę odszkodowania w razie kradzieży samochodu: polisę autocasco. To dobrowolne ubezpieczenie nie należy do najtańszych, natomiast jego zakres można dostosować w taki sposób, aby chroniło przed skutkami tych okoliczności, których lękamy się najbardziej. A jeśli nie stać nas na pełne ubezpieczenie AC, możemy się zainteresować jednym z mniejszych produktów ubezpieczeniowych, oferowanych przez niektóre towarzystwa ubezpieczeniowe: minicasco (obejmuje wszystkie okoliczności poza usterkami eksploatacyjnymi i uszkodzeniami związanymi ze stłuczkami lub wypadkami), smartcasco (gdzie przy szkodach częściowych ubezpieczony musi pokryć udział własny, ale już w przypadku szkody całkowitej – a więc także kradzieży – wypłacone mu zostanie pełne odszkodowanie), także wąsko sprecyzowanym ubezpieczeniem od kradzieży.

Pamiętajmy jednakże, iż wypłata odszkodowania z tytułu AC w przypadku kradzieży samochodu obramowana jest kilkoma obostrzeniami, wymienionymi w OWU. Kierowca może pożegnać się z pieniędzmi, jeśli rzeczoznawca stwierdził rażące zaniedbanie, takie jak zgubienie kluczyka (w przypadku kradzieży samochodu poszkodowany musi wylegitymować się posiadaniem obu kompletów) czy zostawienie samochodu na parkingu z otwartymi drzwiami.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

sobota, 22 września 2012

Wymiana drążków kierowniczych

Autorem artykułu jest Marcin Sawicki


Drążki kierownicze to taki element systemu kierowniczego, którego raz na jakiś czas po prostu musimy wymienić. Często możemy zrobić to w sposób prosty, nie wymagający wizyty w warsztacie.

drazki-kierownicze-300x225

Naszą czynność musimy oczywiście zacząć od kupna odpowiednich drążków kierowniczych dla naszego auta. Zalecamy kupno produktów wysokiej jakości, z czym problemu raczej być nie powinno, ponieważ większość sklepów motoryzacyjnych posiada szeroką gamę drążków kierowniczych renomowanych producentów.

Najlepiej by było, gdybyśmy dysponowali odpowiednim kanałem. Jeśli jednak tak nie jest, nie powinniśmy się załamywać – czynność tę można wykonać przy pomocy podnośnika (kanał jednak znacznie przyspiesza pracę).

Część ekspertów twierdzi, że elementy układu i kierowniczego powinno się wymieniać parami, jednak nie jest to konieczne (aczkolwiek nie ma żadnych przeciwskazań, żeby robić w ten sposób). Rozpoczynamy pracę od ustawienia auta w taki sposób, aby naprawiana strona znajdowała się bliżej krawędzi kanału. Następnie musimy włączyć hamulec ręczny, podłożyć kliny pod tylne koła i poluzować śruby lewego koła. Gdy już to zrobimy, skręcamy kierownicą koła w prawo i podkładamy podnośnik. Kolejnym krokiem jest oczywiście podniesienie auta i odkręcenie koła. Teraz należy wykręcić nakrętki końcówek drążka kierowniczego i wyjąć drążek z koła – możemy posłużyć się ściągaczem. Po tym, powinniśmy zdjąć opaski zabezpieczające osłony przegubu drążka i odsunąć je w przeciwnym kierunku, co pozwoli nam na dalsze, wygodne kontynuowanie pracy.

Gdy już wszystkie powyższe czynności mamy za sobą, możemy zabrać się za odkręcanie drążka od przekładni (zwróćmy uwagę na śruby kontrujące) i montaż nowego drążka. Należy go zabezpieczyć przy pomocy zaciśniętej opaskami osłony. Następnie powinniśmy zabrać się za przykręcenie starej końcówki drążka bądź montaż nowej (raczej radzę tę drugą opcję). Końcówkę dokręcamy do tego momentu, jak przykręcona była poprzednio, i przykręcamy dodatkową nakrętkę. Potem to samo robimy z końcówką drążka, tj. przykręcamy ją do piasty koła. Potem mamy już „z górki” – należy założyć koło, przykręcić je, dokręcić wszystkie śruby itd.

Pamiętajmy, aby po każdorazowej wymianie drążków kierowniczych obowiązkowo wyruszyć na ustawienie zbieżności. Jazda ze źle ustawioną zbieżnością jest niezwykle niebezpieczna i może stać się przyczyną niespodziewanych wypadków, kolizji, etc.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

niedziela, 9 września 2012

Intercooler

Autorem artykułu jest Marcin Sawicki


Intercooler, czasem zwany również chłodnicą powietrza, stosuje się w autach posiadających turbosprężarki. Zadaniem intercoolera jest chłodzenie powietrza sprężonego w sprężarce przed tym, jak dostanie się ono do jednostki napędowej. Ten zabieg pozwala na uzyskanie większej mocy i sprawności silnika.

Intercooler-300x300

Podstawowe funkcje turbiny to przede wszystkim sprężanie powietrza zasilającego silnik, po to aby zwiększyć ilość tlenu potrzebnej do procesu spalania mieszanki. Jak można się jednak domyślić, spalanie powoduje jednoczesne ogrzanie powietrza, które przepływa przez turbosprężarkę. Poza tym, temperatura dodatkowo rośnie ze względu na to, że turbina napędzana jest gorącymi spalinami, ciepło przepływa również przez części konstrukcyjne. Fizyczna zasada mówi o tym, że im powietrze cieplejsze, tym mniej gęste, a to jest już niezbyt pozytywną sprawą w kontekście pracy silnika.

Z wyżej wymienionych powodów wymagane jest obniżenie temperatury, i za to właśnie odpowiada intercooler. Nazwa ta wyjaśnia lokalizację tego elementu w aucie, który znajduje się za sprężarką, ale przed silnikiem tłokowym. Dzięki intercoolerowi możliwe jest schłodzenie powietrza, czego efektem jest spalanie większej ilości paliwa i wzrost mocy silnika. Dodatkowym plusem jest zwiększenie sprawności silnika dzięki obniżeniu pracy sprężania.

Intercooler jest stosunkowo podobny z zewnątrz do chłodnicy wody, z oczywistą różnicą – w jego wnętrzu nie przepływa woda, a powietrze. Mechanizm działania intercoolera jest podobny jak w przypadku standardowej chłodnicy, bowiem na intercooler kierowane jest chłodniejsze powietrze z zewnątrz samochodu, co oznacza, że powietrze dostarczane do silnika samo się schładza. Najczęściej powietrze dostarczane jest w wyniku naturalnego pędu auta, istnieje też opcja, aby zastosować specjalny wentylator wymuszający przepływ chłodzącego powietrza.

Warto też wspomnieć, że niektóre auta na rynku posiadają specjalnie systemy spryskujące intercooler wodą, aby uzyskać jeszcze bardziej efektywne chłodzenie. Tego typu auta to m.in. Subaru Impreza WRX STi czy Mitsubishi Lancer Evolution.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Świece żarowe

Autorem artykułu jest Marcin Sawicki


Kiedyś, samochody z silnikiem wysokoprężnym były tak skonstruowane, że odpalenie auta przy kilkunastostopniowym mrozie było praktycznie niemożliwe. W pewnym momencie doszło do zmian w konstrukcji świec żarowych, i tego typu problemy już nie trapią użytkowników diesli.

swieca-zarowa-300x240

Konstrukcyjnie, z zewnątrz, świece żarowe podobne są do świec zapłonowych, które znamy z silników benzynowych. Główną i podstawową różnicą jest to, że świeca żarowa nie ma elektrod, i zrobiona jest z drutu chromowo-niklowego. Świeca zasilana jest prądem z akumulatora. Gdy przekręcamy kluczyk w stacyjce, do świecy żarowej dopływa prąd z akumulatora i rozgrzewa się ona do temperatury ok 1000 stopni Celsjusza. Można więc skojarzyć świecę żarową ze… zwykłą grzałką, którą zlokalizować możemy w komorze spalania.

Samochody nowszej generacji wyposażone są w takie świece żarowe, które mają końcówkę zasłoniętą rurką o średnicy ok. 4 mm. Funkcją tej końcówki jest ogrzewanie powietrza. Teraz może to zabrzmieć niewyobrażalnie, ale w starszych silnikach diesla nagrzanie świec żarowych trwało do 10 sekund. Nowe auta z kolei, odpalają na dotyk, ponieważ nagrzanie się świec ma miejsce w ułamku sekundy.

 

Z powyższych powodów auta starszej generacji posiadały charakterystyczną ikonkę spirali na konsoli, która mówiła nam, czy silnik jest już gotowy do uruchomienia. Najpierw bowiem przekręcało się kluczyk w stacyjce i poczekać aż wspomniana kontrolka zgaśnie.

 

Jeśli posiadamy auto z silnikiem wysokoprężnym i nagle miewamy kłopoty z uruchomieniem samochodu, pierwszym przystankiem powinien być warsztat, bowiem niekiedy przyczyną są właśnie świece żarowe. Jeśli znamy podstawy mechaniki z powodzeniem możemy dokonać kontroli samodzielnie – pamiętajmy jednak, że czasem dostęp do nich jest trudny, a do ich wykręcenia będziemy potrzebować specjalnych kluczy.

 

Alarmem, że najwyższy czas wymienić świece żarowe powinna być sytuacja, w której silnik na nagrzanie świec wymaga oko 5-7 sekund. Standardowo świece żarowe powinny wystarczyć na długi czas (do 100 000 kilometrów) – przy wymianie należy zakupić od razu cały komplet, bowiem wymiana poszczególnych egzemplarzy mija się z celem.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

niedziela, 2 września 2012

Na czym zarabia skup samochodów?

Autorem artykułu jest Robert Wąsik


Istota skupu samochodów jest banalnie prosta. Kiedy ktoś odda tam swój samochód, postoi on kilka dni, góra kilka tygodni na placu i zostanie rozłożony na części, które podzielone na złom i części do odzysku zostaną sprzedane jako zamienniki do wciąż działających samochodów lub na skup złomu.

Oczywiście wszystko to może w poszczególnych skupach wyglądać nieco inaczej. Spróbujmy prześledzić tę historię od momentu, w którym kierowca zostawia swój samochód na placu. Już w tym momencie jest on po wstępnych oględzinach przez mechanika. Inaczej kierowca nie mógłby dostać za niego nawet złamanego grosza. Wiadomo więc, że jest on w stanie na tyle dobrym, że skup będzie w stanie na tym choć trochę zarobić. Ocenione są elementy karoserii i części mechaniczne.

Jeśli samochód jest na chodzie, a skup aut dysponuje dość dużą przestrzenią, może też działać po części jako komis samochodowy. Wtedy nowo zdobyty wóz postoi trochę na placu, o ile oczywiście jest choćby cień szansy, że ktokolwiek zdecyduje się kupić go w całości. Jeśli nie albo jeżeli samochód już był wystawiony na sprzedaż przez jakiś czas, wezmą się za niego mechanicy. Wszystkie elementy, które dadzą się sprzedać, czyli są w dobrym stanie i mogą dalej pełnić swoją funkcję, zostaną wystawione na sprzedaż, a martwa skorupa samochodu trafi na złomowisko. Oczywiście można sprzedawać nie tylko części mechaniki. Dużym zainteresowaniem cieszą się też elementy karoserii czy wyposażenia: deski, maskownice, fotele, kanapy czy osłony. To od polityki skupu zależy, co będzie sprzedane, a co już nie. Wiadome jest, że jeśli na całym skupie nie ma ani kawałka osłoniętej przed deszczem przestrzeni, nikt nie będzie tam sprzedawał foteli, które by zwyczajnie zgniły.

Każda część, jaką udaje się sprzedać, jest wyceniana indywidualnie. Poszczególne elementy, nawet pochodzące z tego samego pojazdu, mogą być w bardzo różnym stanie. Dlatego idąc do skupu samochodowego z zamiarem zakupu części, często możemy negocjować cenę albo zwyczajnie wybierać te egzemplarze, które wpasują się w nasz budżet. To jest właśnie źródło zysku skupów aut.

---

KLIKNIJ, aby przeczytać więcej artykułów na temat: skup samochodów.

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Eksploatacja silników z turbiną

Autorem artykułu jest Łukasz Fijołek


Turbina bardzo łatwo ulega uszkodzeniu przy złym eksploatowaniu silnika z doładowaniem. Nowe turbo bądź regeneracja jest dość droga, dlatego dla własnego interesu trzeba dbać o turbinkę w naszych samochodach.

Po odpaleniu silnika przez pewien czas olej nie dopływa do różnych mechanizmów, np. do łożysk turbiny. Dlatego trzeba pamiętać żeby po odpaleniu silnika nie ruszać gwałtownie, nie obciążać silnika. W taki sposób powodujemy, że łożyska turbiny chodzą przez jakiś czas bez smarowania co przyczynia się do szybkiego ich zużycia.

Z kolei po zatrzymaniu samochodu należy przed zgaszeniem silnika odczekać chwile. Zwłaszcza jak silnik pracował pod wysokim obciążeniem. Po zgaszeniu silnika przestaje pracować pompa olejowa. Łożyska turbiny nie dostają oleju, której wirnik jeszcze kręci się przez kilkanaście sekund z prędkością nawet do 200 tysięcy obr/min bez smarowania.

 Duże znaczenia dla trwałości turbiny ma też olej silnikowy. Nie należy oszczędzać na jakości oleju i przestrzegać terminów wymian. Sprawdzać także ciśnienie oleju w trakcie jazdy, a także podczas wizyty w serwisie.

Należy też dbać o czystość zasysanego powietrza poprzez regularną wymianę filtra. Przy wymianie filtra należy pamiętać o oczyszczeniu komory filtra. Pozostawiony tam pył także zaszkodzi turbinie. Wszelkie zanieczyszczenia zasysanego powietrza są dla turbiny bardzo szkodliwe.

Trzeba pamiętać o stosowaniu tych zasad w samochodach z silnikami turbodoładowanymi. Bo niestety regeneracja turbiny jest droga a w niektórych przypadkach nie nadaje się do naprawy. Turbiny których nie da się naprawić są z wirnikami na łożyskach kulkowych oraz samochody z turbinami tuningowymi.

---

http://blogsamochodowy.blogspot.com/

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

sobota, 18 sierpnia 2012

Gdzie znajdziemy najtańsze OC?

Autorem artykułu jest Jacek_G


Ze świadomością ubezpieczeniową polskich kierowców wciąż jest krucho. I tak dobrze, jeśli orientują się, że najtańsze ubezpieczenie OC jest dla nich najlepsze. Wciąż jednak zadziwia, jak wielu internautów odpowiedzi na pytanie o cenę polisy szuka na forach internetowych. Dzisiaj ja zabiorę głos w odwiecznym sporze o najtańsze OC.

Kierowca (zwłaszcza młody kierowca, stojący przed koniecznością zawarcia pierwszego w życiu OC) może czuć się skonfundowany, zapytawszy się kogokolwiek (rodziny, znajomych, internautów na pierwszym z brzegu forum motoryzacyjnym), gdzie może znaleźć najtańsze OC. Otrzyma prawdopodobnie kilkanaście wykluczających się wzajemnie odpowiedzi i na dokładkę jeszcze „fantastyczną” poradę w stylu „przypadkiem nie bierz najtańszego, bo się nie opłaca”.

Ja odpowiem: oczywiście, że się opłaca, nie opłaca się natomiast szukać odpowiedzi w taki sposób. Najtańsze OC jest najlepsze, a to z tej przyczyny, że zakres tej polisy reguluje ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych, gdzie jasno określone są zdarzenia objęte ochroną odpowiedzialności cywilnej i wyłączenia towarzystw ubezpieczeniowych. Popularny mit, jakoby OC chroniło samochód ubezpieczonego, nie ma tak naprawdę racji bytu. W rzeczywistości OC chroni kierowcę przed finansowymi (bo nie moralnymi...) konsekwencjami szkód przez niego poczynionych. Szukanie więc dziury w całym, dowiadywanie się o rzetelność wypłaty odszkodowania etc. nie ma najmniejszego sensu. Może to okrutne, ale w razie najgorszego to nie ubezpieczony będzie się martwił o odszkodowanie.

Natomiast coś takiego, jak najtańsze OC obligatoryjnie dla wszystkich w jednym towarzystwie ubezpieczeniowym nie istnieje. I to jest kolejny powód, dla którego nie warto robić sobie mętliku w głowie bądź co bądź głoszonymi w dobrych intencjach i życzliwymi poradami. Przy ustalaniu wysokości składki towarzystwa ubezpieczeniowe biorą pod uwagę całe mnóstwo czynników. Najważniejsze składają się na stawkę bazową: pojemność silnika, miejsce zarejestrowania pojazdu, rodzaj i przeznaczenie pojazdu. I rzeczywiście: dwa samochody osobowe o silniku 2.0 używane wyłącznie do jazdy prywatnej i zarejestrowane w tym samym mieście będą miały podobną stawkę bazową. Ale na wysokość ubezpieczenia wpływają również zwyżki i zniżki, przy czym tabelę bonus-malus towarzystwa ubezpieczeniowe naliczają indywidualnie. Na przykład: zazwyczaj za młody wiek i brak stażu za kierownicą ubezpieczyciele doliczają spore, bo liczące nawet 50%, zwyżki. Jednak prężnie na rynku działają ubezpieczyciele, którzy swe polisy dedykują właśnie tym najmniej doświadczonym kierowcom i nie karzą ich zwyżkami. Inna różnica dotyczy sposobu naliczania zniżek za bezszkodową jazdę. Z reguły rok bez szkód wart jest od 8 do 10% zniżki, czyli maksymalny pułap 60% osiągnąć można po 6, 8 latach. Ale towarzystwa ubezpieczeniowe prowadzą ciekawe akcje promocyjne i swoistą „walkę na procenty” - w ramach tych kampanii najostrożniejsi kierowcy otrzymują albo 70% zniżek, albo zniżki otrzymują szybciej etc.

Niektóre firmy preferują też samochody o ekologicznym silniku albo kierowców, których zawód wiąże się ze szczególną odpowiedzialnością (np. policjant czy lekarz). Tak więc, jak widać: nie ma takiego samego samochodu, nie ma kierowcy o identycznej kartotece, różnie też do oceny skali szkodliwości podchodzą same towarzystwa ubezpieczeniowe. Kto więc twierdzi, że znalazł owe najtańsze OC dla wszystkich, ten zwyczajnie jest w błędzie.

Rację natomiast ma ten, kto radzi porównać sobie ubezpieczenia przed zawarciem. Najlepszą metodą jest skorzystanie z którejś z popularnych internetowych porównywarek. Ale i tu wybrać musimy mądrze. Przede wszystkim powinna ona zestawiać ze sobą oferty wielu towarzystw, kilkunastu najlepiej, co da możliwie kompleksowy przegląd rynku ubezpieczeń. Po drugie, jej kalkulator OC musi naliczać składki na podstawie aktualnej oferty, z uwzględnieniem prowadzonych promocji – które, jak napisałem wyżej, znacząco mogą wpłynąć na wysokość ubezpieczenia. Tylko taka porównywarka spełni swoje zadanie, pozwalając na znalezienie najtańszego ubezpieczenia OC.

---

A jeśli pragniesz kompleksowej ochrony ubezpieczeniowej samochodu, zobacz, gdzie dostaniesz tanie AC i najtańsze OC AC w pakiecie!

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

sobota, 4 sierpnia 2012

Problematyczna sprzedaż

Autorem artykułu jest Robert Wąsik


W wielu przypadkach sprzedaż samochodu może być sporym problemem. Dotyczy to nie tylko aut powypadkowych od prywatnych właścicieli. Szczególnie duże trudności mogą stanąć na drodze do sprzedaży samochodów ze szkół jazdy, taksówek czy choćby niektórych samochodów firmowych.

To, co łączy pojazdy z tych trzech grup, to intensywna eksploatacja, do której w przypadku samochodów nauki jazdy dochodzi jeszcze niezbyt wprawna obsługa. Wszystko to powoduje, że samochody firmowe czy taksówki zużywają się zdecydowanie szybciej. Oczywiście mowa tu o samochodach floty firmowej, które na siebie zarabiają, a nie o reprezentacyjnych limuzynach. Wszystkie te samochody można oczywiście próbować sprzedać, ale nie oszukujmy się: ani przebieg taksówek, ani stan techniczny pojazdów z „elki” nieszczególnie kogokolwiek zachęcą do kupna. Wtedy rozsądnym rozwiązaniem wydaje się skup samochodów.

W przypadku „elek” sprawdza się to, ponieważ tam uszkodzeniu ulegają zwykle te same elementy, a poza tym samochody te po prostu szybciej się starzeją. Jeśli jednak nie osiągną pewnego krytycznego poziomu, to wciąż mają sporo dobrych części i wiele elementów w zadowalającym stanie. To samo może dotyczyć taksówek, zwłaszcza jeśli nie były używane zbyt długo. Może się w nich zniszczyć wnętrze, ale stan techniczny z reguły nie jest zły. Jeśli chodzi o flotę firmową, to tu bywa różnie, ale zazwyczaj nie są to wyeksploatowane pojazdy, zwłaszcza że z reguły funkcjonują pod parasolem pełnego programu serwisowego.

Wszystkie one jednak są na tyle zużyte, że prywatnego kupca nie będzie łatwo znaleźć, a przynajmniej nie w każdym przypadku uda się to bez problemu. Ponieważ jednak skupy samochodów nie sprzedają ich w całości, to jeśli mamy samochód może już zużyty i niewyglądający atrakcyjnie, ale na chodzie, może to być rozwiązanie idealne, czego dowodzi fakt, że zarówno szkoły jazdy, jak też korporacje taksówkarskie i niektóre przedsiębiorstwa podpisują ze skupami aut umowy o stałym odbiorze wyeksploatowanych samochodów. Generalnie rzecz biorąc, skup samochodów, nowych czy powypadkowych, to doskonałe rozwiązanie wszędzie tam, gdzie sprzedaż prywatnym odbiorcom jest utrudniona lub wymaga zbyt dużych nakładów.

---

Więcej znajdziesz na blogu.

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

piątek, 3 sierpnia 2012

Transakcja sprzedaży samochodu

Autorem artykułu jest Tomasz Pędrys


Od czasu do czasu każdy z nas myśli o sprzedaży samochodu i kupnie nowego. Nawet najlepszy pojazd z czasem albo przestaje spełniać nasze wymagania (np. brak wbudowanej nawigacji GPS), lub po prostu coraz częstsze i droższe naprawy zaczynają nas irytować.

Sprzedaż lub kupno samochodu

Przyjmijmy, że podjęliśmy decyzję o sprzedaży swojego samochodu. Warto wtedy wystawić ogłoszenie automoto online. Ta forma szukania klientów cieszy się ogromnym powodzeniem. Klienci wolą przeglądać ogłoszenia online: nie trzeba kupować gazety, w ogłoszeniu online można zamieścić o wiele więcej informacji niż w anonsie gazetowym. Zanim pokażesz potencjalnym nabywcom swój pojazd, koniecznie powinieneś go DOKŁADNIE posprzątać i umyć. Unikaj palenia nikotyny we wnętrzu pojazdu – swąd dymu może być odpychający dla osób niepalących. Pomyśl, czy nie skorzystać z usług profesjonalnego czyszczenia tapicerki i podsufitki. We wnętrzu pojazdu możesz zamontować delikatne źródło zapachu. Nie powinien to być bardzo mocny, intensywny zapach, raczej coś o delikatnego.

Jeżeli natomiast szukasz samochodu, powinieneś przeanalizować jak najwięcej ofert spełniających Twoje kryteria. Pamiętaj, że choć z jednej strony najlepsze oferty cieszą się największą popularnością, z drugiej strony przy zakupie pojazdu niewskazany jest zbytni pośpiech podyktowany emocjami. Staraj się podejmować racjonalne decyzje: zanim podpisana zostanie umowa kupna sprzedaży samochodu, sprawdź legalność sprzedawanego pojazdu, po drugie zweryfikuj jego stan techniczny. Sprzedający chętnie podkreślają zalety sprzedawanego auta, ale niestety równie chętnie przemilczają usterki, których nie widać na pierwszy rzut oka. Każda znaleziona przed zakupem usterka to wymarzony powód do negocjacji cenowych przed podpisaniem umowy sprzedaży.

Ubezpieczenia samochodu

Kolejna istotna sprawa to ubezpieczenie samochodu. Gdy kupiłeś używany pojazd, musisz podjąć decyzję, czy pozostaniesz przy ubezpieczeniu zbywcy, czy z rezygnujesz z otrzymanej polisy obowiązkowej, aby kupić ubezpieczenie OC u innego ubezpieczyciela. Musisz również zarejestrować na siebie zakupiony pojazd. Pamiętaj, że niczego nie załatwisz w Wydziale Komunikacji, jeśli nie pokażesz potwierdzenia zawarcia OC pojazdów mechanicznych. Pamiętaj, że jeśli kupujesz samo OC, to liczy się jedynie cena polisy. Każde ubezpieczenie obowiązkowe pojazdu jest identyczne niezależnie gdzie i za ile zostało zakupione. Inaczej sprawa ma się z pozostałymi ubezpieczeniami samochodowymi (AC, Assistance, itd.) W przypadku ubezpieczeń dodatkowych liczy się już nie tylko cena, ale i zakres ochrony ubezpieczeniowej.

---

MotoFinanse.PL - portal kierowców

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

poniedziałek, 30 lipca 2012

Dlaczego w samochodach znajduje się tak wiele urządzeń sterujących?

Autorem artykułu jest Mariola Konieczna


Czasy, kiedy wysyłaliśmy samochód do pobliskiego mechanika, powoli odchodzą w niepamięć. Dokładnie tak samo jak czasy, kiedy sami ślęczeliśmy nad otwartą maską pobrudzeni smarem. Obecnie nowoczesne samochody wyposażane są w systemy elektroniki samochodowej, które wymagają już komputerowej diagnostyki.

Kiedy pojawiła się elektronika samochodowa?

Elektronika samochodowa pojawiła się w latach 80-tych. Za jej początki uznać można ABS - System, który zapobiega blokowaniu się kół nawet w trakcie gwałtownego hamowania. Wszystko to związane było z koniecznością dostosowania się do przepisów regulujących emisję spalin w Europie i w Stanach Zjdenoczonych. Jeśli samochód był produkowany w technologii gaźnikowej, wyjątkowo ciężko było sprostać nowym normom. Z pomocą przyszły nowoczesne systemy wtryskowe.

Jak niezawodna jest elektronika samochodowa?
Wiele osób sceptycznie podchodzi do elektroniki samochodowej. Wydawać by się mogło, że komputerowy układ jest mniej wytrzymały niż ten standardowy - mechaniczny. Jednak wbrew pozorom, układy elektroniczne są niezwykle wytrzymałe. Potrafią służyć tak samo długo jak samo auto. Możemy być więc pewni, że przynajmniej 15 lat. Według danych zebranych przez firmę Bosh, producenci samochodów mają specyficzne wymagania dotyczące awaryjności samochodów. Odsetek wadliwych urządzeń wynosić powinien mniej niż 10 ppm (części na milion).

Jakie dane zbierają urządzenia sterujące w samochodzie?

Zastanawiasz się zapewne w jakimm celu zapisywać takie dane. Okazuje się, że informacje dotyczące emisji spalin wymagane są do rejestrowania przez normy emisji spalin Euro. Jeśli przekroczymy roczną normę emisji, należy rejestrować kolejne zmiany danych włącznie z datą oraz godziną.

Dodatkowo, rejestrować należy wszystkie problemy jakie wystąpiły w samochodzie wraz z informacją przy jakiej prędkości obrotowej silnika oraz jakiej temperaturze one wystąpiły.

Pozostałych danych nie trzeba zapisywać. To, czy urządzenie sterujące w naszym samochodzie zbiera takie dane, zależy od producenta danego auta.

Wszystkie dane zbierane przez układ sterowania są niezwykle pomocne w trakcie analizy wypadków komunikacyjnych. Potem wszystko można ulepszyć i sprawić, by dany model był bardziej bezpieczny.

---

Kupuj programatory oraz interfejsy diagnostyczne w sieci. Elektronika samochodowa na wyciągnięcie ręki!

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Rozliczenie ze skupem samochodów.

Autorem artykułu jest Robert Wąsik


Wiele skupów samochodów reklamuje się dziś hasłem „kupujemy za gotówkę”. Nie jest to jednak jedyny model rozliczenia, a jak się okazuje, nawet nie zawsze jest to model pozwalający sprzedającemu na osiągnięcie największego zysku, choć oczywiście ma sporo zalet.

Zazwyczaj powstające dopiero skupy samochodów nie dysponują takim budżetem, żeby skupować auta za gotówkę. Wtedy w grę wchodzi model znany z początkujących komisów samochodowych, choć z pewnymi modyfikacjami. Właściciel skupu płaci więc za samochód na przykład w ciągu trzech miesięcy, albo dopiero kiedy znajdzie kupca na część elementów wymontowanych z wozu. Oczywiście, wada tego rozwiązania jest aż nazbyt dobrze widoczna: nie dostajemy żadnych pieniędzy od razu do ręki. Wielu z nas oddaje samochód do skupu po to, aby dołożyć do zakupu nowego, więc w tym przypadku te kilka miesięcy przerwy to może być zbyt dużo. Za to możemy liczyć na nieco większy zysk.

W przypadku skupu za gotówkę co prawda dostajemy pieniądze szybciej, ale za to z reguły niezbyt wiele, a to dlatego, że właściciel skupu aut musi wziąć pod uwagę ryzyko, że przez miesiąc, dwa lub trzy nie uda mu się sprzedać tyle z naszego wozu, ile by chciał i wtedy taka skorupa zajmuje mu wiele miejsca. Mamy więc zasadniczo do wyboru dwie opcje: więcej, ale nie od ręki, albo mniej, ale od razu. Wybór jest tu dość swobodny, przy czym to właściciele skupów często decydują się na rezygnację z modelu innego niż skup za gotówkę. Dzięki temu mogą łatwiej prowadzić swoje rachunki i są ze wszystkim na bieżąco i już później nie muszą dzielić się z nami zyskiem, a co wypracują to zostaje w kieszeni.

Tak naprawdę więc nie do końca od nas zależy, w jakim modelu rozliczenia uda się nam oddać do skupu stary samochód. Na nieco inne warunki oczywiście mogą liczyć firmy, gdzie czasem ustalana jest opłata ryczałtowa od sztuki oddanej do skupu albo jakaś forma zaliczkowa. Wszystko to obliczone jest jedynie na zdobycie nowych klientów i w tych kategoriach należy na to patrzeć i tez stąd wzięło się przypomniane przeze mnie na początku hasło reklamowe. Ponieważ większość osób chce pieniądze „na już”, właśnie ten model się rozpowszechnił.

---

Po szczegóły zapraszamy na nasz blog.

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

środa, 25 lipca 2012

Coraz bardziej popularne wypożyczalnie samochodów

Autorem artykułu jest Adam Kowalski


Dzisiejszy świat posiada wiele możliwości transportu na każde odległości. Samochody mają największe znaczenie w transporcie lokalnym, a na większe odległości popularniejsze są pociągi czy też samoloty. Aby jednak później na miejscu poruszać się swobodnie potrzebne są formy zajmujące się wynajmem samochodów.

Dzięki właśnie tym firmom zlokalizowanym w kluczowych punktach takich jak dworce kolejowe dużych miast czy też lotniska możliwe jest niezależne poruszanie się wypożyczonym autem z dala od swojego domu, garażu i samochodu. Wynajem aut nie jest usługą tanią lecz mimo to cieszy się bardzo dużym powodzeniem ponieważ przedsiębiorcy przyjeżdżający na spotkania biznesowe lubią się pokazać w ładnym samochodzie, a tylko takie udostępniają wypożyczalnie samochodów.

 

Czy tylko w takich sytuacjach firmy oferujące wynajem samochodów mają klientów? Nie – w największych ilościach piękne samochody wypożyczane są w soboty jako transport dla Pary Młodej – dlatego też każda wypożyczalnie samochodów musi w swojej ofercie posiadać poza ładnymi autami również coś szczególnego, wyjątkowego co sprawi, że każdy kto minie ten samochód będzie wiedział, że to właśnie w nim jedzie Para Młoda i to nie tylko dzięki obfitemu przystrojeniu. Na takie wynajmowanie samochodów jest najwięcej chętnych i zarobek też jest na tym największy dlatego firmy nie szczędzą pieniędzy na takie inwestycje.

 

Kiedy jeszcze samochody są wypożyczane? Kiedy czyjś prywatny samochód zawiedzie i musi się udać do warsztatu mechanicznego do naprawy na jakiś czas. Mimo tego, że coraz więcej porządnych warsztatów oferuje samochody zastępcze to przeważnie są to auta stare i niezbyt wygodne – dlatego ludzie przyzwyczajeni do komfortowej podróży samochodowej udadzą się do wypożyczalni po samochód, który bez zarzutu spełni wszystkie ich oczekiwania, aż do czasu naprawy swojego samochodu.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

niedziela, 22 lipca 2012

Peugeot HR1 - cudo od koncernu PSA

Autorem artykułu jest Marcin Wodzikowski


W Paryżu został zaprezentowany nowy model samochodu HR1. Połączenie SUV'a i auta sportowego, które ma sprostać wymaganiom miasta. Czy z takiego miksu może powstać coś dobrego?

W Paryżu koncern PSA ujawnił nowy model - Peugeot HR1. Auto wzbudziło duże zainteresowanie wśród odwiedzających. Samochód jest połączeniem stylistyki SUV'a oraz pojazdów sportowych.
Peugeot HR1 zaprojektowany został głównie do jazdy miejskiej. Manewrowanie na zatłoczonych ulicach nie będzie stanowić problemu.

Auto mierzy zaledwie 3,69 m. Zastosowano otwieranie się drzwi do góry - co poza względami funkcjonalnymi jest również miłe, innowacyjne dla oka. Na jakość przemieszczania się w mieście wpływa także wysoki prześwit, zapewniający wysoką pozycję za kierownicą, dzięki czemu znacznemu poprawieniu uległa widoczność. Przestronne wnętrze, w którym kierowca przyjmuję pozycję charakterystyczną dla aut o nadwoziu typu coupe, rozdziela na dwie części bardzo estetyczna konsola. W ten sposób kierowca i pasażer uzyskują własną przestrzeń. Oczywiście nie brakuje detali wprowadzających element gry światła i cienia. Na ilość światła ma także wpływ przeszklone powierzchnie dachu, które wykonane zostały z materiałów reagujących na
ilość docierającego światła i w miarę konieczności przyciemniają się lub rozjaśniają. To tylko niektóre innowacyjne wdrożenia w koncepcyjnym modelu Peugeot HR1.

Moc
Samochód napędza nowoczesny, trzycylindrowy, benzynowy silnik spalinowy THP, napędzający koła przedniej osi. Jednostka ma pojemność 1,2 litra, co przy zastosowaniu technologii Peugeot THP pozwoliło uzyskać 110 KM. Po włączeniu silnika elektrycznego napędzającego tylną oś liczba KM powiększa się do 147. Rozwijający program produkcji samochodów ekologicznych Peugeot doprowadził w nowym modelu do znacznego obniżenia wartości dotyczących spalania, które w cyklu mieszanym kształtuje się na poziomie 3,5 l/100 przy emisji CO2 o wartości jedynie 80 g/km.

Jeśli samochód zostanie wprowadzony do seryjnej produkcji to stanie się zapewne obiektem pożądania wielu młodych osób, ponieważ to właśnie dla nich został zaprojektowany HR1.

Auto to na szczęście nie posiada takiego wynalazku jak tylna belka, które było spotykane we wcześniejszych modelach dzięki czemu zawieszenie jest trwalsze.

peugeot_hr1_3

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

piątek, 20 lipca 2012

Co zrobić ze starym autem?

Autorem artykułu jest Maciej Kowalski - Płock


Jak pokazują liczne statystyki, co trzeci Polak jeździ autem, które ma więcej niż 10 lat, a nawet 15 mln samochodów poruszających się po polskich drogach ma na liczniku ponad 250 tys. przejechanych kilometrów. Takie zużycie oraz wiek polskich aut owocuje tym, że stajemy się motoryzacyjnym skansenem Europy.

Aby uniknąć tego zjawiska, postaram się przybliżyć sposoby na pozbycie się starego auta i wymianę go na ekonomiczniejszy, lepiej wyposażony oraz mniej zagrażający bezpieczeństwu na polskich drogach nowy samochód.

Stare auto, które ma kilkanaście lat, możemy spróbować sprzedać na giełdzie lub poprzez ogłoszenia zamieszczane w gazetach motoryzacyjnych oraz na stronach internetowych. Jeśli jednak nasz samochód czasy świetności ma już dawno za sobą, a jego wygląd oraz stan odstrasza potencjalnych kupców, możemy się go pozbyć w inny sposób.

Jednym z lepszym rozwiązań w takim przypadku jest autokasacja, czyli oddanie naszego samochodu na złom. Kwota uzyskana w ten sposób może stanowić część kapitału na nowe auto, a dodatkowym atutem takiej utylizacji auta jest fakt, iż wraz ze sprzedażą jest on wyrejestrowywany z ogólnopolskiej bazy ewidencji pojazdów. Oddając samochód na auto złom, mamy pewność, iż nie będziemy mieli żadnych problemów z urzędnikami, a cały proces demontażu i wyrejestrowywania będzie wykonany szybko i profesjonalnie.

Jeśli jednak uważamy, że nasz samochód to jak na swój wiek dobry okaz i złomowanie go byłoby stratą nie tylko finansową, ale również motoryzacyjną, to możemy spróbować odsprzedać nasze auto warsztatowi samochodowemu, który wykorzysta jego dobre podzespoły do naprawy innych aut. Sprzedając w ten sposób nasz pojazd, na pewno uzyskamy większą kwotę niż na auto złomie, co może ułatwić nam zakup nowego auta.

---

Auto złom Płock

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

czwartek, 19 lipca 2012

Test Subaru XV 2.0d 147 KM

Autorem artykułu jest Witold Hańczka


Silnik diesla w układzie boxer i napęd Symmetrical AWD to dwie największe ciekawostki testu Subaru XV. To auto, którego nie da się streścić w kilku zdaniach wstępu.

Subaru XV to nie to samo, co inne SUVy 

Subaru XV 2.0d Witold H. test

Subaru XV jest białym krukiem albo i gruszką na wierzbie współczesnej motoryzacji. Japońska firma produkuje samochody, ufając własnej intuicji, nie zwracając uwagi na to, co w tym czasie robi konkurencja. W efekcie mamy na rynku dziesiątki podobnych SUVów i jedno Subaru XV.

Jak na auto z Japonii, XV prezentuje się przyzwoicie od strony stylistyki. Zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz nie rzucają się w oczy elementy słabszej jakości. Stylu dodaje XV skórzana tapicerka, wymagająca jednak dopłaty.

Cena i technologia Subaru XV 2.0d

Jednym z niewielu mankamentów SUVa Subaru jest jego cena. Wersja testowa z silnikiem 2.0d kosztuje w Polsce 32 860 euro, czyli prawie 140 tys. zł. Nie należy jednak przeliczać tej kwoty na gabaryty auta. Ktoś powie: ,,nie opłaca się kupić małego SUVa za cenę limuzyny”. Ale w przypadku Subaru płacimy nie tylko za metalową budkę na kółkach, płacimy przede wszystkim za technologię.

Subaru XV – Symmetrical AWD

Koncepcja zakłada zastosowanie stałego napędu na cztery koła i idealne wyważenie samochodu. Silnik umieszczono wzdłużnie i odsunięto ku tyłowi, zaraz za nim umieszczono skrzynię i mechanizm różnicowy. Wszystko po to, by środek ciężkości znajdował się rzeczywiście na środku auta. Kolejne pytanie – ,,czy ma to aż tak duże znaczenie, skoro XV to nie Ferrari?”. Ależ ma. Prześwit SUVa Subaru jest raczej niewielki czy też standardowy jak na ten segment aut. Zawieszenie jest dość sztywne. XV został stworzony raczej z myślą o jeździe po asfalcie, gdzie radzi sobie doskonale. Co łączy go z wspomnianym Ferrari? Przekonacie się, gdy wypróbujecie to auto na zakrętach.

Subaru XV 2.0d w terenie

W terenie także nie jest najgorzej, bo stały napęd na wszystkie koła nie pozwala na utratę kontroli nad samochodem. Przy dość twardym zawieszeniu zapuszczanie się w błotne mokradła nie jest jednak dobrym pomysłem. Rzec można, że ,,szkoda samochodu”.

Silnik boxer 2.0d 147 KM

Wiem, że 99% kierowców kojarzy Subaru wyłącznie z benzynowymi silnikami w układzie boxer. Nikt jednak nie zastrzegł nigdy, że przeciwsobnego układu cylindrów nie można zastosować w jednostce wysokoprężnej. 350 Nm przy obrotach rzędu 1600 na minutę szybko pozwala przełamać niesmak. XV, po pokonaniu nieznacznej bezwładności turbiny, bardzo szybko wchodzi na obroty i sunie do przodu aż do osiągnięcia prędkości maksymalnej. Nic go nie zatrzymuje, bo sześciostopniowa skrzynia ręczna (w wersji diesel brak automatu) została zestopniowana wzorowo. Dodajmy do tego aerodynamiczne nadwozie i średnie spalanie podczas testu, wynoszące poniżej 7 l na 100 km. Ktoś nadal uważa, że diesel to zło? Klekoczący inaczej

Ciekawostką jest kultura pracy silnika. Nabywca wielokrotnie będzie musiał tłumaczyć pasażerom, że ,,nic się nie zepsuło, on po prostu tak pracuje”. Odgłosy zimnego ,,boxera” są słyszalne na dużą odległość. Gdy silnik nagrzeje się, szybko milknie, ale podczas jazdy zdarza mu się pracować raz cicho, raz głośno. Jak każdego boxera, trzeba go po prostu wyczuć, by umiejętnie atakować pedał gazu.

Moda na Subaru XV AWD Subaru XV i Michael Jackson

XV ma szansę na sukces rynkowy, ponieważ jest SUVem, a to obecnie najmodniejszy segment samochodów. Nie zgodzę się jednak z krytykami Subaru, którzy uważają, że produkcja takiego auta to drastyczna zmiana charakteru marki. XV to nie tylko sportowy SUV, ale przede wszystkim coś, czego próżno było dotąd szukać na rynku. Oczywiście główny powód produkcji XV to podążanie za crossoverową modą. Ale nie jest źle, jeśli sukces komercyjny osiąga się za pomocą produktu wysokiej jakości.

XV jest jak album ,,Bad” Michaela Jacksona. Stworzony po to, by podtrzymać medialny szum po fantastycznym sukcesie ,,Thriller’a”. Sprzedał się nie tylko dlatego, że był drugą płytą Króla Popu. Jednocześnie był po prostu świetny muzycznie.

Link do źródła testu

---

Witold Hańczka, przyspieszenie.pl, motoblogi.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Dacia Duster

Autorem artykułu jest Marcin Uchwała


Tak, jak kiedyś duże limuzyny - dziś nie tylko one - długie limuzyny, ale również samochody typu SUV oznaczają dla właściciela prestiż. To dlatego właśnie samochody tego typu są tak dziś rozchwytywane.

Co jednak mamy zrobić, gdy nie stać nas ani na nowego Mercedesa ML, GLK czy BMW X5 albo Porsche Cayenne i nie możemy nim odjechać prosto z salonu? Czy musimy kupować stary, rozklekotany samochód, który ma na liczniku przeszło 200 000 km (a przed zabiegiem "korekty przebiegu znacznie więcej..."), a producent określił jego żywotność na... właśnie wspomniane 200 000 km? Czy jesteśmy tym samym skazani na udawanie bogatych i pokątne wizyty w warsztacie w celu dokonywania kosztownych napraw? Bo przecież przyznawać się, że nasz super samochód się psuje średnio raz na dwa tygodnie to raczej nie jest to, co lubią "szpanerzy"...

Jeśli dysponujemy kwotą około 50 000 zł lub odrobinę więcej lub jesteśmy w stanie spłacać raty w wysokości trochę ponad 1000 zł miesięcznie przez 5 lat, nie jesteśmy skazani na "nowe - używane", lecz możemy zakupić "nowe-nowe" auto typu SUV. Jedną z takich propozycji jest Dacia Duster. Cenowo usytuowana właśnie w tym punkcie, w którym znajdują się 8-10 letnie duże SUV-y znanych marek. To idealna propozycja dla ludzi chcących kupić nowe auto, a zarazem bardzo ciekawe i modne - wszak to SUV.

Stylistyka Dustera może odbiega od najnowszych SUV-ów innych marek, ale za to wyprzedza o kilka lat stare Mercedesy ML i najstarsze BMW X5 - z początku wieku. Wnętrze pojazdu przy ww. samochodach wygląda skromnie, lecz największą jego zaletą jest to, że jest po prostu nowe. Nieużywane, niższej jakości elementy wyglądają lepiej niż wyeksploatowane kokpity starych niemieckich aut. Siedzenia Dustera nie należą do specjalnie komfortowych, ale siedząc w nich czujemy, że gąbki, które są w środku, po prostu działają - w odróżnieniu od wysiedzianych przez kilku właścicieli siedzeń w zachodnich używkach. Moc silników Dustera oscyluje w okolicy 100 KM - nie jest to dużo, ale w każdej chwili możemy to niewielkie stado koni wykorzystać bez obawy o starą wyeksploatowaną skrzynię biegów czy zagrzanie starego silnika, w którym być może coś nie działa w układzie chłodzenia. Nowe to nowe.

Być może to wszystko, co przeczytałeś, może wydać Ci się tendencyjne, ale jeśli jeździsz starym niemieckim samochodem i nie siedziałeś dawno w nowym aucie, spróbuj tego dla odmiany... a może i Ty zmienisz zdanie.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

wtorek, 17 lipca 2012

Wypożyczalnia samochodów i aut zastępczych

Autorem artykułu jest Wojciech Borkowski


Bezpłatny samochód zastępczy z OC sprawcy to nowa, użyteczna i stosunkowa młoda usługa w Wypożyczalni samochodów, dostępna dla wszystkich użytkowników aut, którzy są stroną poszkodowaną w kolizji drogowej.

Wypożyczenie pojazdu jest formą korzystania z auta bez posiadania pojazdu na własność. Zwiększające się obciążenia posiadania własnego samochodu mają decydujący wpływ na decyzję, jaką rolę w naszym życiu powinien zajmować samochód. Auto coraz rzadziej jest dobrem luksusowym, a staje się narzędziem, które wykorzystujemy w miarę jak jest nam potrzebne. Traktowanie auta jako narzędzie do obsłużenia określonej pracy daje możliwość zaoszczędzenia na kosztach takich jak: polisa OC i AC, przeglądy serwisowe, naprawy mechaniczne czy też na sezonowej wymianie ogumienia. W chwili zliczenia wszystkich wydatków, bardzo często okazuje się, że posiadanie osobistego auta nie jest ekonomicznie korzystne, a atrakcyjny ekonomicznie jest najem auta z firmy będącej wypożyczalnią.
Wypożyczenie pojazdu jest także niezbędne w chwili, gdy nasz pojazd zepsuje się niespodziewanie. Wypożyczalnia samochodów oferuje samochody szybko, często od ręki, przy zachowaniu minimum formalności.
Każda osoba, która została pozbawiona auta w nagły i niespodziewany sposób, zda sobie sprawę, że zalety, jakie daje sposobność skorzystania z propozycji wynajmu auta w profesjonalnej wypożyczalni samochodów, często oferującej podstawienie auta pod wskazany adres.
Równie ważnym przypadkiem najmu pojazdu jest możliwość skorzystania z przysługującego nam samochodu zastępczego z ubezpieczenia OC winnego stłuczki. Wyżej wymieniona usługa jest do dyspozycji dla osób, które uczestniczyły w stłuczce samochodowej i są w tej stłuczce stroną pokrzywdzoną. Zgodnie z ustawą, w chwili podpisania obowiązkowego ubezpieczenia OC, ubezpieczyciel bierze pełną odpowiedzialność za zwrot szkód sprawionych ubezpieczonym autem. Każdy poszkodowany w kolizji samochodowej ma prawo do gratisowego pojazdu zastępczego na czas naprawy uszkodzonego pojazdu. Najem samochodu zastępczego jest gratisowy dla poszkodowanego, ponieważ koszty wynajmu pojazdu pokrywa ubezpieczyciel sprawcy. Darmowe auto zastępcze z ubezpieczenia sprawcy należy się zarówno firmom wykorzystującym samochód do celów biznesowych, jak i osobom prywatnym używającym samochodu do celów własnych.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

sobota, 14 lipca 2012

7 zasad, jak korzystnie sprzedać samochód

Autorem artykułu jest Jacek_G


W życiu każdego kierowcy nadchodzi taki moment, gdy czuje, że nadeszła idealna chwila na sprzedaż samochodu. Albo upatrzy sobie nowe auto, albo po prostu stare jest już w takim stanie technicznym, że czekanie dłużej zwyczajnie się nie opłaca.

Respektowanie kilku zasad sprawi, że transakcja okaże się maksymalnie korzystna. A więc:

1. Decydujemy, czy potrzebujemy pomocy pośrednika.

Możemy oczywiście sprzedać samochód poprzez giełdę motoryzacyjną. Musimy jednak pamiętać, że pośrednik policzy sobie prowizję. Dlatego jeśli chcesz zyskać więcej i możesz poświęcić na cały proces nieco czasu, najlepiej, abyś wszystkim zajął się samodzielnie.

2. Ustalamy cenę.

Określenie wartości samochodu nie powinno być życzeniowe, a podparte rzeczywistymi sumami. Pomóc może przejrzenie, na ile wyceniane są podobne modele na giełdach. Nie warto jednak zaniżać ceny, ponieważ interesant zapewne będzie chciał się targować. Dobrze jest do wartości samochodu dodać sobie kilkaset złotych, które będą idealnym marginesem na ewentualne negocjacje.

3. Odpowiednio zaprezentujmy samochód.

Wiadomo, że pierwsze wrażenie jest najważniejsze. Dlatego powinniśmy przygotować samochód tak, jakbyśmy sami chcieli go kupić. Nikogo nie zainteresuje auto, które wygląda, jak po powrocie z dżungli... Chyba, że jakiegoś miłośnika survivalu. Trzeba pamiętać chociażby o starannym wyszorowaniu karoserii, felg, okien, a w środku warto wyczyścić deskę rozdzielczą, użyć odświeżacza, wyprać tapicerkę.

4. Ogłaszamy się.

Do potencjalnego kupca trzeba wpierw trafić. Oczywiście największą siłę nośną ma Internet. Na większości portali sprzedażowych jest możliwość dodawania darmowych ogłoszeń. Kluczem do korzystnej transakcji jest obszerny opis samochodu, ze wszelkimi naprawami i wymianami, które zasugerują, że właściciel o auto dbał i wkładał w nie chociaż odrobinę wysiłku. Z pewnością nie zaszkodzą zwroty marketingowe typu: idealny rodzinny samochód, auto w sam raz na wakacje, itd. Większe zainteresowanie wzbudzą wzmianki o niestandardowym wyposażeniu, takim jak spoilery.

Zamieśćmy również jak najwięcej zdjęć. Samochód należy sfotografować pod różnym kątem, powinno się też zrobić zdjęcie silnika, opon, wnętrza pojazdu, nie zapomniawszy przy tym o ujęciu całościowym.

5. Znaleźliśmy kupca.

Nikt nie chce kupować kota w worku. Dlatego osoba, która zainteresowała się naszą ofertą, z pewnością będzie chciała przetestować samochód w trakcie jazdy próbnej. Z interesantem umawiamy się zawsze na konkretną godzinę, a przed samą jazdą sprawdzamy, czy ma ważne prawo jazdy. Jako właściciel sam ustalasz trasę, ale prowadzi oczywiście potencjalny kupiec.

6. Sprzedajemy samochód.

Wszystko wypadło pomyślnie, łącznie z oględzinami i jazdą próbną, ale interesant i tak będzie chciał możliwie najwięcej zaoszczędzić i rozpocznie negocjacje. Jesteśmy na nie gotowi, jeśli ustalając cenę, pamiętaliśmy o tym marginesie. Gdy kupiec żąda zbyt dużej obniżki, no to cóż – lepiej darować sobie transakcję niż pozbywać się auta za sumę, która nas absolutnie nie satysfakcjonuje. Najprawdopodobniej jednak obie strony osiągną porozumienie gdzieś w połowie.

7. Co potem?

Wraz ze sprzedażą samochodu nasze obowiązki się nie kończą. Przede wszystkim pamiętać należy o powiadomieniu ubezpieczyciela o zbyciu samochodu. Jednym z mitów dotyczących ubezpieczenia OC jest błędne mniemanie, że po sprzedaży samochodu zbywca pozostawia sobie polisę. To absolutnie nieprawda! Z dniem zbycia samochodu wszelkie przywileje i obowiązki przechodzą na nowego właściciela. Sprzedający zaś musi w ciągu 14 dni powiadomić swoje towarzystwo ubezpieczeniowe o zbyciu pojazdu. Do tego momentu zarówno stary, jak i nowy właściciel wspólnie odpowiadają za spłacenie składki.

A co z nabywcą samochodu? Czy musi się godzić na polisę OC poprzedniego właściciela? Oczywiście, że nie! Okazuje się bowiem, że ubezpieczyciel przekalkuluje składkę, respektując wiek nowego właściciela, jego historię dotychczasowego ubezpieczenia (zwyżki i zniżki), doświadczenie i nowe miejsce zarejestrowania samochodu. Bardzo przy tym prawdopodobne, że nabywca będzie musiał dopłacić całkiem sporą różnicę.

Chyba, że zainteresuje się zmianą ubezpieczenia. Wedle starych przepisów na wypowiedzenie przejętego wraz z samochodem ubezpieczenia OC ma 30 dni od zakupu. W lutym 2012 roku w życie weszła nowelizacja ustawy, dzięki której polisę OC nabywca może wypowiedzieć w dowolnym momencie jej trwania, płacąc jedynie za rzeczywisty okres ubezpieczenia. Ale te nowe przepisy nie działają wstecz – obowiązują wyłącznie dla umów zawartych po jedenastym lutego b.r., a więc z takiej możliwości skorzystają dopiero ci kierowcy, którzy auta kupią w 2013 roku.

A jak znaleźć najtańsze (czyt. najlepsze) OC? Wytrwale zbierać wszystkie oferty dostępne na rynku? Również – absolutnie nie. Znakomite narzędzie, jakim jest kalkulator OC, pozwoli na rzetelną weryfikację propozycji ubezpieczycieli pod kątem ceny i wybór tej najatrakcyjniejszej.

---

OC kalkulator - najlepszy sposób na najtańsze ubezpieczenie samochodu!

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

wtorek, 10 lipca 2012

Wynajem samochodów – wiele opcji dla każdej kategorii klientów

Autorem artykułu jest Mariusz Małachowski


W dzisiejszych czasach trudno obejść się bez samochodu. A przy posiadaniu firmy,  samochód wydaje się być niezbędny w codziennych obowiązkach.

Stale rosnąca popularność korzystania z usług wypożyczalni samochodów oraz wymagania klientów sprawiają, że oferty na wynajem samochodów są coraz bardziej zróżnicowane. Korzystając ze stron internetowych i formularzy rezerwacyjnych, które wyrzucają nam gotowe opcje wynajmu w zadanym zapytaniu to jedno, ale korzystając z usług wypożyczalni, możemy liczyć także na to, że obsługa przygotuje nam indywidualną ofertę specjalną z dokładnie spełnionymi naszymi wymaganiami.

Oprócz usług standardowych, wszelakich opcji dodatkowych, wypożyczalnie prześcigają się w oferowaniu różnych nowinek technologicznych, aby wybić się wśród konkurencji i przedstawić klientowi jak najatrakcyjniejszą ofertę.

Niektóre wypożyczalnie samochodów oferują przy opcji wynajmu usługę lokalizacji samochodu, inne np. opcję Internetu na pokładzie (zważywszy na ceny roamingu, szczególnie atrakcyjną dla cudzoziemców przyjeżdżających do Polski) albo bezobsługowe systemy odbioru i zdania samochodu. Samochody z reguły są nowe albo mało używane. W ofercie jest również pełne ubezpieczenie samochodu.

Branża wynajmu samochodów jest już w Polsce na wysokim poziomie, a pewnie jeszcze ciągle będzie nas zaskakiwać swoim rozwojem. Zastanawiając się nad kupnem własnego samochodu, przy wysokich kosztach eksploatacji, wynajem samochodu jest najlepszym sposobem na pozbycie się dodatkowych kosztów i zaoszczędzeniu na ubezpieczeniu.

---

Wynajem samochodów Kraków

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

poniedziałek, 9 lipca 2012

Jak dbać o skórzaną kierownicę w samochodzie

Autorem artykułu jest ollen


Wiele współczesnych samochodów posiada w swoim wyposażeniu dodatki ze skóry naturalnej. Są to najczęściej skórzana kierownica, lewarek skrzyni biegów oraz rączka hamulca ręcznego. Elementy te dodają uroku wnętrzu i podnoszą prestiż. Jak jednak zadbać o taką kierownicę aby służyła jak najdłużej? 

Należy pamiętać, że skóra jako materiał naturalny wymaga systematycznej pielęgnacji. Tak jak skóra dłoni wysycha, ściera się i może pękać. Ale w przeciwieństwie do Twojej skóry nie ma możliwości regeneracji. Dlatego tak ważne jest zapobieganie uszkodzeniom i przecieraniu. Dużo łatwiej jest uchronić skórę na kierownicy przed wytarciem niż później w razie zaniedbań poddać ją regeneracji, która dawała by satysfakcjonujący efekt. 
Głównym wrogiem jest pot z dłoni i zawarta w nim sól. Wysusza ona skórę i sprawia, że jest dużo bardziej podatna na ścieranie.
Aby ograniczyć ten wpływ przynajmniej raz w miesiącu przeprowadź czyszczenie i konserwację wg poniższych zasad. 
Po pierwsze trzeba zmyć brud jaki osadził się na kierownicy. Najlepszy tutaj będzie płyn do mycia naczyń i miękka szmatka. Moczymy ją w wodzie z dodatkiem płynu do naczyń i mocno wykręcamy (szmatka ma być tylko wilgotna). Przecieramy kierownicę, szczególnie w miejscach, w których jest najintensywniej trzymana (tzw. pozycja za piętnaście trzecia). Potem należy kierownicę osuszyć ręcznikiem papierowym.
Kolejnym etapem jest nasmarowanie kierownicy kremem. Najlepszy będzie klasyczny biały krem do rąk. Wetrzyj dobrze krem w skórę kierownicy i pozostaw do wchłonięcia na kilka godzin. Ze względu na ten punkt czyszczenie najlepiej wykonać wieczorem. 
Rano trzeba wytrzeć kierownicę suchym ręcznikiem papierowym aby kierownica nie była śliska!
Powtarzająć tę czynność raz na mięsiąc lub raz na dwa miesiące w zależności od intensywności użytkowania samochodu zapewnimy sobie długą radość z pięknej i efektownie prezentującej się skórzanej kierownicy.  
Powyższe zasady zastosuj do gałki lewarka skrzyni biegów i rączki hamulca ręcznego.

Aby przedłużyć żywotność skóry na kierownicy możesz również zakupić specjalnie przeznaczone do samochodu rękawiczki skórzane. Poprawiają one trzymanie kierownicy oraz ograniczają wpływ potu na skórę na kierownicy.

Takie dbanie o skórzane elementy w naszym samochodzie sprawi, że dłużej będą one cieszyć oko estetycznym wyglądem.

---

Autor: ollen

Samochodowe rękawiczki skórzane

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

środa, 4 lipca 2012

Volvo wie jak uniknąć zderzenia ze zwierzętami

Autorem artykułu jest Paweł Kaczmarek


Za kilka lat w modelach Volvo będzie dostępny nowy system, który zapewni alarmowanie i automatyczne hamowanie przed zderzeniem ze zwierzęciem na drodze. Technologia ta to następny kok w rozwoju marki.

Charakterystyka systemu


Cały system składa się  z dwóch elementów: czujnika radarowego oraz kamery na podczerwień, co pozwala na rejestrowanie ruchu na jezdni. Ważne jest również działanie tego systemu nie tylko za dnia, ale i nocą z uwagi na to, iż większość wypadków ma miejsce po zachodzie słońca.


Działanie systemu polega na tym, iż kamera monitoruje część jezdni przed samochodem i gdy natrafi na ruch w swoim zasięgu, to kierowca usłyszy dzwięk alarmu. Jeśli natomiast prowadzący samochód nie zareaguje, to samochód automatycznie zacznie hamowanie. W przypadku, kiedy niemożliwe będzie uniknięcie kolizji, system zmniejszy predkość auta, aby zapobiec większym uszkodzeniom.


Głównym problemem z jakim muszą zmierzyć się technicy jest „nauczenie” systemu rozpoznawania różnych typów zwierząt. System będzie zdecydowanie lepiej reagował na większe zwierzęta. Został przetestowany i zmniejsza ryzyko uderzenia w takie zwierzęta jak: łoś, sarna, czy renifer.


Podsumowanie


Jak wiadomo spora ilość kierowców zdaje sobie sprawę, iż uniknięcie zderzenia ze zwięrzęciem wbiegającym nagle na jezdnię jest niemal niemożliwe. Jest to bardzo słuszne, a zarazem niepokojące myślenie. Dlatego też należałoby coś z tą kwestią zrobić. Marka Volvo ma szansę być pierwsza w rozwiązaniu tego problemu. W samej tylko Szwecji w 2010 odnotowano ponad 47 tysięcy wypadków z udziałem dzikich zwierząt. Niestety liczby te wcale nie maleją. Stąd też potrzeba nowych, solidnych rozwiązań.

---

Paweł Kaczmarek
Motoryzacja mBrokers.pl

Źródło: Volvo

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

niedziela, 1 lipca 2012

Jak używać kierunkowskazów w motocyklu

Autorem artykułu jest Krzysztof D.


Jadąc motocyklem, jesteśmy zazwyczaj szybsi niż inni uczestnicy dróg poruszający się „puszkami”. Warto więc wiedzieć, kiedy i jak używać na drodze kierunkowskazów, aby zapewnić sobie bezpieczeństwo, a innym ułatwić życie w często zakorkowanych miastach.

Trzeba też pamiętać, że brak użycia kierunkowskazów wiąże się z mandatem 200 zł. Jestem zwolennikiem „czytelnego stylu jazdy” przez wszystkich użytkowników dróg (również rowerzystów!). Jakie są zasady korzystania z kierunkowskazów?

Zacznijmy od kodeksu drogowego. Mówi on, że „kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu wyraźnie sygnalizować zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu oraz zaprzestać sygnalizowania niezwłocznie po wykonaniu manewru”. Słowo pisane jest dla niektórych trudno przyswajalne.

Kiedy włączać kierunkowskaz? Zawsze przed wykonaniem manewru, nigdy w jego trakcie. Najgorsze, co może być, to najpierw rozpocząć wykonywanie manewru, a dopiero potem włączyć kierunkowskaz! Czas 3-4 sekundy przed rozpoczęciem manewru to niezbędne minimum, które pozwala innym właściwie ocenić sytuację i zareagować. Zdarzają się też tacy mistrzowie, którzy pokonują jeszcze kilka przecznic z włączonym kierunkowskazem, zanim znajdą upragnione skrzyżowanie. Nie wiem, czy to nie gorsze niż brak włączonego kierunkowskazu. Kierowca wyjeżdżający z bocznej drogi może błędnie odczytać takie sygnały. Zasada jest więc taka, że włączamy kierunkowskaz dopiero przed naszym skrzyżowaniem, a nie kilka przecznic wcześniej.

Kierunkowskaz na skrzyżowaniu. Kiedy stoimy na skrzyżowaniu wielopasmowym i zamierzamy z niego skręcić, lepiej włączyć kierunkowskaz, zanim dojedziemy do skrzyżowania. W takiej sytuacji następni kierowcy będą mogli wybrać pas, z którego chcą jechać i nie będą musieli za nami tkwić do czasu, gdy skręcimy. W korkach lub na drogach, gdzie można jechać szybko, wczesne włączenie kierunkowskazu pozwala uniknąć najechania na tył przez zaskoczonego kierowcę.

Wyprzedzanie. Zgodnie z przepisami należy sygnalizować zamiar wykonania manweru, więc w przypadku wyprzedzania będzie to zmiana pasa ruchu. W tym momencie należy wyłączyć lewy kierunkowskaz i dopiero przy zjeździe na prawy pas należy włączyć prawy kierunkowskaz. Jazda z włączonym lewym kierunkowskazem przez cały manewr wyprzedzania może zostać odczytana jako próba skrętu w lewo.

Rondo. Zasady są tutaj dosyć proste. Każdy wie, że zjeżdżając z ronda, należy ten manewr zasygnalizować prawym kierunkowskazem. Co do tego nie ma wątpliwości. Niemniej jednak zamierzając wyjechać z ronda w lewo, należy przy wjeździe włączyć lewy kierunkowskaz i dopiero przy zjeżdżaniu włączyć prawy. Takie proste zasady wielu ludziom uratują stresowe sytuacje. Oczywiście, jeżeli mamy do czynienia z rondem wielopasmowym, włączenie lewego kierunkowskazu będzie oznaczało chęć zmiany pasa ruchu. Niemniej jednak takie ronda zazwyczaj mają strzałki z kierunkiem ruchu na poszczególnych pasach, więc wjeżdżając na właściwy pas sygnalizujemy, dokąd zmierzamy.

Inne sytuacje na drogach, które mogą budzić wątpliwości:

- rozwidlenie drogi – na rozwidleniu kierunkowskazu używa ten, kto zmienia kierunek ruchu w stosunku do obowiązującego na danym pasie

- skrzyżowanie z pierwszeństwem łamanym – zawsze przy zmianie kierunku ruchu należy używać kierunkowskazu, nawet gdy jesteśmy na drodze z pierwszeństwem

- połączenie dróg (wjazd na autostradę) – zasadniczo w takim przypadku nie trzeba włączać kierunkowskazów, niemniej jednak w dobrym tonie jest to zrobić choćby po to, aby kierowcy znajdujący się na głównej drodze nas zauważyli i zareagowali

Kilka prostych i użytecznych zasad na koniec:

- sygnalizuj zamiar wykonania manweru, a nie to, że właśnie go wykonujesz

- czytelnie informuj kierowców za tobą, co zamierzasz zrobić – nigdy nie włączaj kierunkowskazu przed skrzyżowaniem, jeżeli nie zamierzasz w nie skręcić np. w sytuacji, gdy po sobie następują dwie krzyżówki, a ty zamierzasz skręcić w drugą z nich

- włącz kierunkowskaz przed rozpoczęciem manewru wyprzedzania, dasz tym samym innym sygnał, żeby nie rozpoczęli cię wyprzedzać

- na drogach wielopasmowych przy skręcie w lewo odpowiednio wcześniej zjedź na lewy pas i włącz kierunkowskaz, aby inni mogli cię wyprzedzić z prawej strony

- stosuj zasadę ograniczonego zaufania i bądź ostrożny

Życzę wszystkim, aby zawsze mieli przed sobą kierowcę, który włącza kierunkowskaz zgodnie z zasadami prawa i dobrymi zwyczajami!

---

MOTO-TRASY.pl - najlepsze trasy dla motocyklistów

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Felgi aluminiowe na zimę

Autorem artykułu jest Piotr Niekraszek


Okres zimowy jest ciężkim okresem dla wszystkich kierowców. Trzeba zmieniać opony na zimowe, odpowiednio dbać o samochód z powodu dużej ilości soli na drogach. Jednak to nie jedyne zmartwienia... Zmiana opon wiąże się również z decyzją, co zrobić z felgami: pozostawić aluminiowe czy też wrzucić poczciwe stalówki?

Felgi stalowe czy aluminiowe?

Opinie ekspertów są bardzo podzielone w tym temacie, jednak większość z nich uważa, że zimą najlepiej stosować felgi stalowe. Są one wykonane z ciężkiego metalu, który jest znacznie odporniejszy na uszkodzenia i środki chemiczne, którymi posypywane są drogi, aniżeli felgi aluminiowe. Ponadto w przypadku konieczności naprawy, znacznie tańszym wydatkiem jest naprawa felg metalowych niż aluminiowych. Polecanym rozwiązaniem jest zaopatrzenie się w dwa komplety kół: zimowe, zamontowane na felgach stalowych oraz letnie, które założone są na felgi aluminiowe. Nie trzeba wówczas udawać się do punktu zmiany opon, a możemy ją przeprowadzić samodzielnie w naszym garażu.

Felgi aluminioweZima jest okropnym okresem, kiedy to na drogach pojawia się wiele związków chemicznych, których zadaniem jest walka z zalegającym śniegiem, błotem pośniegowym oraz lodem. Związki te w znacznym stopniu uszkadzają felgi, które są wykonane z delikatniejszych materiałów aniżeli tradycyjne felgi stalowe. Dodatkowo warto zwrócić uwagę na koszty ewentualnej naprawy. W przypadku felg aluminiowych, ceny te są zdecydowanie niższe.

Jednym z argumentów, który mówi, aby stosować felgi stalowe w zimie, jest zwiększone ryzyko uszkodzeń mechanicznych. Nawet w przypadku stosowania nowych opon zimowych, nie można wykluczyć możliwość wpadnięcia w poślizg i uderzenia bokiem samochodu o jakiś krawężnik. Wówczas najbardziej cierpi felga, która ma bezpośrednią styczność z wysokim krawężnikiem. W tej sytuacji naprawa felg aluminiowych jest znacznie droższa niż w przypadku felg stalowych, którą można czasami po prostu pouderzać odpowiednio młotkiem. Często bywa tak, że felgi aluminiowe, przy zbyt mocnym zetknięciu się z krawężnikiem, nadają się już tylko do wymiany na nową, co jest związane z bardzo sporym wydatkiem rzędu nawet kilku tysięcy złotych.

---

felgi aluminiowe

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

środa, 27 czerwca 2012

Jakie prawo jazdy na quada

Autorem artykułu jest Michał Suder


Jak zarejestrować quada? Jakie prawo jazdy trzeba mieć, żeby prowadzić taki pojazd? Pytań jest chyba więcej niż modeli dostępnych na rynku. Na razie obowiązuje...

Na razie obowiązuje przepis, że można sprowadzić i zarejestrować jedną sztukę danego pojazdu bez konieczności uzyskiwania na nią homologacji. Zupełnie inaczej jest, jeśli kupimy nowego quada w salonie. Gdy ma homologację, nie ma kłopotu. Jeśli nie (a tak jest z większością) – lepiej zastanowić się dwa razy, gdyż później nie da się go legalnie zarejestrować. Sytuacja ulegnie zmianie, jeśli zostanie wprowadzony (takie są plany) przepis nakazujący rejestrację. To dobre posunięcie, bo obecnie użytkownicy nie mają obowiązku kupowania polisy OC. Quady rejestrowane są jako pojazdy samochodowe inne (w podkategorii wskazanej na apli obok lub jako „inne”).

W tej chwili większość użytkowników eksploatuje swoje pojazdy poza drogami publicznymi. Kodeks drogowy zasadniczo odnosi się do ruchu na takich drogach. Jest tam jednak zapis, że jeśli „jest to konieczne do uniknięcia zagrożenia bezpieczeństwa” również poza drogami publicznymi trzeba się do niego stosować. Policjant ma więc prawo zatrzymać dziecko jadące polem. Jeśli quad zarejestrowany jest jako motorower, wystarczy karta motorowerowa (od 13 lat). Jeśli jako pojazd samochodowy – potrzeba prawa jazdy kat. B1 lub B.

Przepisy w tej chwili są tak zawiłe, że po dokładne porady odsyłamy na tematyczne fora internetowe – np. Polskiego Stowarzyszenia Czterokołowców (strona www.atvpolska.pl).

 

Prawo Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z 28 lipca 2005 r. (z późniejszymi zmianami) dotyczące homologacji typu pojazdów samochodowych mających dwa lub trzy koła, niektórych pojazdów samochodowych mających cztery koła oraz motorowerów, opublikowane w DzU z dnia 25 sierpnia 2005 r.
w załączniku nr 1 ust. 2 pkt 1 i 2.

 

2. Niniejsze rozporządzenie stosuje się również do pewnej grupy czterokołowych pojazdów samochodowych, które w zależności od cech określa się jako:

 

1) lekkie pojazdy czterokołowe, których masa bez obciążenia nie przekracza 350 kg (kategoria L6e), nie wliczając w to masy akumulatorów w przypadku pojazdów elektrycznych, i których maksymalna prędkość konstrukcyjna nie przekracza 45 km/h oraz których:
a) pojemność skokowa nie przekracza 50 cm³, w przypadku silnika z zapłonem iskrowym, lub
b) maksymalna moc nie przekracza

 

4 KW, w przypadku innych silników ze spalaniem wewnętrznym, lub
c) maks. moc jest nie większa niż 4 KW, w przypadku silnika elektrycznego.
Pojazdy te powinny spełniać wymagania techniczne stosowane dla motorowerów trójkołowych kategorii L2e, chyba że przepisy homologacji stanowią inaczej.

 

2) pojazdy czterokołowe, inne niż lekkie, o których mowa w pkt. 1 lit. a, których masa bez obciążenia nie przekracza 400 kg (kategoria L7e; 550 kg dla pojazdów przeznaczonych do przewożenia towarów), nie wliczając w to masy akumulatorów w przypadku pojazdów elektrycznych, i których maksymalna moc użyteczna silnika nie przekracza 15 KW. Pojazdy te powinny spełniać wymagania techniczne stosowane dla motocykli trójkołowych kategorii L5e, chyba ze przepisy dotyczące homologacji stanowią inaczej.”

---

http://swiataut-motoryzacja.blogspot.com/

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

czwartek, 21 czerwca 2012

Poradnik kupującego Mercedesa

Autorem artykułu jest Tom1603


        Kupując używany samochód, należy zwrócić szczególną uwagę na elementy auta, które mają kluczowe znaczenie dla dalszej bezproblemowej eskploatacji. Artykuł jest skierowany do przyszłych właścicieli Mercedesa, szczególnie modelu W 124.

         Będąc na giełdzie, w autokomisie lub w innym miejscu obejrzyjmy przede wszystkim :

Zawieszenie
1. Stan zawieszenia i kąt pochylenia każdego koła. Stoją one prosto za wyjątkiem przednich, ale tylko wtedy kiedy są skręcone. Zarówno w W123, W124 oraz W201 koła przednie przy mocnym skręcie w lewo lub w prawo przeginają się na zewnątrz górną częścią opony. Nigdy nie stoją prosto jak to jest najczęściej w przypadku aut z przednim napędem. Po wyprostowaniu stoją w pozycji pionowej . Tylne zawieszenie na którym trzymają się wahacze, drążki itp. jest tak skonstruowany, że koła stoją w pionie, chyba, że auto jest obciążone, wówczas koła przechylają się górną częścią do wewnątrz.
2. Często bywa, że auta są powypadkowe i pojazd nie ma tzw. liniowości. Warto stanąć za samochodem kilka metrów i zarówno z lewej jak i z prawej sprawdzić czy koła znajdują się w jednej linii oraz czy kąt pochylenia kół jest taki sam.

Nadwozie
1. Jeżeli chodzi o blacharkę, a szczególnie błotniki i drzwi to warto stanąć z przodu lub z tyłu auta, i popatrzeć w odbicie światła w w/w części z odległości 1-2 m stojąc przed maską lub za klapą bagażnika. Fałdy lub nierówności np. na drzwiach oznaczają szpachel, czyli element był klepany lub w jakikolwiek inny sposób "ulepszany". Gorzej, jeżeli jest wymieniony na nowy, wówczas tylko oko doświadczonego lakiernika może stwierdzić czy coś było malowane, czy nie.
2. Bardzo dokładnie zwracajmy uwagę na elementy gumowe. Często są one pokryte farba w wyniku niedokładnego przygotowania auta do malowania. Uszczelki przy szybach są najczęstszym miejscem, gdzie można dojrzeć ślady farby .
3. Spasowanie wszystkich elementów nadwozia, równe szczeliny między błotnikiem a maską oraz klapą bagażnika, idealnie przylegające drzwi, na to też należy zwrócić uwagę . Nierówności szyberdachu w stosunku do dachu, mogą świadczyć o jego wymianie, prostowaniu lub naciąganiu.
4. Po otwarciu maski popatrzmy na podłużnice, które w Mercedesach są łatwe do obejrzenia. Jakiekolwiek podejrzane zgięcia lub znaczne odpryski farby, mogą świadczyć o tym, że ten element nadwozia pracował, w wyniku czego nastąpił odprysk farby.
5. Sprawdźmy jak zamykają się drzwi. W W123 jest to równy bez większych oporów trzask, jeżeli chodzi o 190-tke i W124 to lekkie nie spasowanie zamków bądź złe ustawienie drzwi na zawiasach prowadzi to kilkakrotnych prób zamknięcia drzwi kończących się mocnym walnięciem. Stara S-ka czyli W126 zamyka sie tak jak W123, choć bardziej efektownie ze względu na masę drzwi oraz bolec stanowiący prowadnice, a jednocześnie zabezpieczenie przed przesunięciem wzdłużnym w momencie wypadku.

Silnik
Dokonując oględzin silnika w zależności od tego czy to będzie turbodiesel, diesel czy benzyna to trzeba zwrócić uwagę na kilka rzeczy, a mianowicie:
1. Turbodiesel ze względu na osiąganą dużo większą moc, i znacznie szybszym wkręcaniem się na obroty szybciej się zużywa, szczególnie turbosprężarka, która po ok. 150 tys. km przebiegu może wymagać wymiany łożyska, ośki na którym osadzony jest śmigło-wiatrak wytwarzający ogromny strumień powietrza. Jak to można sprawdzić? Po zdjęciu węża, poprzez który turbina wciąga powietrze zobaczymy w/w śmigło wielołopatkowe, lub inaczej turbinę z której będzie wystawać końcówka ośki . Należy poruszać tą ośką w lewo i w prawo i sprawdzić czy nie ma luzu. Jeżeli nie ma to dobrze i można jeszcze swobodnie jeździć.
2. Warto spojrzeć, jeżeli będzie taka możliwość do kolektora, który przyjmuje powietrze ze sprężarki. Znajdujący się na ściankach olej, oznacza słabe uszczelnienie układu smarowania turbosprężarki, a więc w jakimś stopniu jej zużycie . Można z tym jeździć, należy jednak liczyć się z ewentualnym zwiększeniem zużycia oleju . To samo tyczy się Intercoolera czyli chłodnicy powietrza doładowanego. Olej na ściankach węży przez które przechodzi powietrze świadczy o tym, co wyżej napisałem.
3. W zwykłym Dieslu, np. popularny model 200 D znajdujący się w 190-tce, czy też 250D lub 300 D w W124, należy sprawdzić, wskaźnik ciśnienia oleju po zapaleniu silnika. Przy zimnym silniku wskazówka musi dojść koniecznie na pozycję - 3. Natomiast po rozgrzaniu do ok. 90 stopni C wskaźnik ma prawo obniżyć się do pozycji - 2.


UWAGA !!! -Wiele nieuczciwych osób przerabia tak wskaźniki, że wskazówka stoi zawsze na pozycji - 3, co przy rozgrzanym silniku jest praktycznie niemożliwe. Wskaźnik nie pokazuje wtedy ciśnienia. Jest podłączony pod napięcie pozwalające mu utrzymywać się cały czas na pozycji - 3. Po przekręceniu kluczyka w pozycję zapalenia się kontrolek należy zwrócić uwagę na strzałkę wskaźnika. Jeżeli podnosi się od razu jeszcze przed zapaleniem to ktoś, krótko mówiąc robi nas w "jajo" i chce nas oszukać.
4. Silnik powinien zapalać bez problemu za pierwszym grzaniem świec i po jednokrotnym przekręceniu kluczyka bez dodawania gazu.
5. Po nagrzaniu do normalnej temperatury pracy ok. 90 st. C sprawdźmy czy nie dmucha z pod korka oleju biały dym. Jeżeli dymi, świadczy to o przedmuchach silnika co stanowi o jego nie zbyt dobrym stanie technicznym.
6. Silnik w czasie pracy nie może przerywać i musi się wkręcać na obroty płynnie.
7. Ważne jest, aby przy zimnym silniku wyłączyło się ssanie (po ok. 3-5min). Czynność ta charakteryzuje się nagłym zwolnieniem obrotów do ok. 600-700 obr/min.
8. Silnik po nagrzaniu do ok. 90 stopni po ostrym "przygazowaniu" nie powinien kopcić. Naturalnie, że są pewne normy, jednakże kopcenie z rury nie może być zbyt mocne. Kopcenie może świadczyć o złym stanie wtryskiwaczy /leją ropę zamiast ją rozpylać/ lub spalaniem oleju silnikowego. Wiązać się to będzie z większym zużyciem paliwa, oleju i gorszą sprawnością silnika.
9. Jeżeli chodzi o silniki benzynowe to szczególnie modele 230 miały nieudany wałek rozrządu, który "stukał" i w przypadku kupna auta z tym silnikiem sprawdźmy to na samym początku.
10. W "benzynowcach" warto się wsłuchać, czy któryś z zaworów nie "klepie" czyli jest nadpalony. Mają to z reguły silniki z większym przebiegiem rzędu 200-300 tys. km. Objawia się to "cykaniem" w górnej części silnika, pod pokrywą zaworów.
11. Przerywanie podczas dawania gazu, może świadczyć źle o pompie wtryskowej, układzie sterowania wtryskiem czy też o uszkodzeniu komputera. Często jest to trudne do usunięcia ze względu na brak przyrządów do diagnozy silnika, a wizyta w serwisie zostawi nas z pustymi kieszeniami. Jeżeli jednak jeździmy Mercedesem w miarę nowym to wizyta w serwisie może okazać się wręcz konieczna, gdyż majsterkowanie na własną rękę do niczego nas nie doprowadzi, a w wielu przypadkach narazi na dodatkowe koszty.

Podwozie
1. W przypadku możliwości zaglądnięcia pod spód auta zwróćmy uwagę na osłonę pod silnikiem i pod skrzynią biegów. Najczęściej jest ona plastikowa. Zakrywa wszelkie elementy skrzyni i silnika, aby nie doszło do większego zabrudzenia czy zawilgocenia, jak również do uszkodzenia poprzez np. odpryskujący z pod kół kamień .
2. Jeżeli mamy możliwość zdjęcia w/w pokrywy to należy popatrzeć czy nie ma przecieków w silniku, skrzyni biegów i dyferencjale. Przeważnie jest na nim drobny wyciek oleju, jest to typowa mercedesowska usterka, która jest jednak mało istotna. Ważne jest, aby sprawdzić czy wyciek oleju nie spowodował obniżenia jego poziomu.
3. Wycieki oleju mogą się również zdarzyć w amortyzatorach. Objawia się to zabrudzeniem zewnętrznej części amortyzatora. Jeżeli jednak będzie występowało to w starszych egzemplarzach wówczas nie ma za bardzo co się dziwić, gdyż jest to po prostu zużycie wynikające z eksploatacji samochodu.

Wnętrze
Dokonując oględzin wnętrza auta nie sugerujmy się czystością . Zwróćmy bardziej uwagę na zużycie zewnętrzne poszczególnych elementów. I tak:
1. Wytarta na gładko kierownica w Mercedesie to przebieg rzędu 200-300 tysięcy km, podobnie w przypadku dźwigni zmiany biegów i nakładek gumowych na pedałach sprzęgła i hamulca.
2. Nierówność cyfr w poziomie na liczniku przebiegu km to zazwyczaj znak, że ktoś go "udoskonalał"
3. Wytarte oznaczenia na zespolonej dźwigni zmiany kierunkowskazów i wycieraczek to również oznaka dużego przebiegu. W przypadku W123, W116 i podobnych rocznikowo, elementy takie są mniej ważne, gdyż auta te mają przejechane wiele-set tysięcy km i warto raczej przyjrzeć się poziomowi technicznemu.
4. Jeżeli są pokrowce na siedzeniach to warto sprawdzić, jaki jest stan oryginalnej tapicerki siedzeń. Często są one powycierane lub porozdzierane, a eleganckie futerko lub ładny pokrowiec skutecznie to maskuje
5. Sprawdźmy wszystkie przełączniki, szczególnie te od dmuchawy, elektrycznych szyb (czy działają).
6. Sprawdźmy czy szyby do końca się otwierają, a w przypadku szyb el. czy zamykanie się szyby następuje równomiernie. Ciężkie zamykanie się szyby u samej góry drzwi jest zazwyczaj spowodowane krzywą ramką okna, która była przeginana w celu lepszego jej dolegania do nadwozia, co może sugerować, że nadwozie w tym miejscu jest krzywe i było naciągane lub prostowane.

Mam nadzieję, że te wskazówki pomogą przyszłemu właścicielowi Mercedesa, kupić auto w miare przyzwoitym stanie.

---

www.merc-mojeauto.blogspot.com

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl